Ponad 5000 kościołów francuskich jest w bardzo złym stanie. Wielowiekowe świadectwo wiary i cywilizacji francuskiej upada. Wszystkie kościoły zbudowane przed 1905 rokiem są własnością państwa i są oddane jedynie w użytkowanie przez katolików. Zmniejszenie liczby wiernych, spowodowało, że od lat nie są prowadzone nawet bieżące remonty, a lokalne samorządy nie mają środków na ich ratowanie.
Często jako wyjście z sytuacji jawi się desakralizacja kościołów, ale nie zawsze są one przeznaczane na godne cele. Ostatnio Fundacja Dziedzictwa i Fundacja Ochrony Sztuki Francuskiej otrzymały zadanie zbierania darowizn na ich utrzymanie.
Czasami pomysły mają sami księża. Można tu wspomnieć dość niezwykły projekt „Florus Solatium”, którego inicjatorem był ks. Boyer. Jego pomysł był prosty: zebrać fundusze na renowację organów katedry Saint-Flour. W tym celu zaproponował on suszenie szynek w północnej wieży budynku.
Florus solatium oznacza „kwiat pocieszenia”, w Saint-Flour, w regionie Cantal, to specjalnie suszona szynka. Produkt z kościoła szybko podbił rynek, a historia była głośna w całym departamencie, a nawet w 2025 roku przyciągnęła uwagę korespondenta „New York Timesa”.
Jednak Regionalna Dyrekcja ds. Kultury (DRAC) nakazała o. Boyerowi zaprzestanie suszenia szynek wiszących na belkach wieży budynku. Był pomysł, nie ma pomysłu.
Czy jednak taka inicjatywa nie była lepsza, niż los kościoła w departamencie Mayenne, w miejscowości Quelaines-Saint-Gault, gdzie mer nakazał rozbiórkę XI-wiecznego kościoła. Renowacja jest zbyt kosztowna dla władz miejskich. W miejscu budynku powstanie „ogród pamięci”. Decyzja zapadła pomimo sprzeciwu jego obrońców, którzy krytykują brak woli politycznej ze strony władz miejskich.
Niewątpliwie ofensywa „laikardów” ma tu swoje znaczenie. Przypomnijmy niszczenie we Francji kapliczek, przydrożnych krzyży, zakazy wystawiania szopek w przestrzeni publicznej. Odnotujmy jednak, że każdy kij ma dwa końce. W Saint-Nazaire tzw. „Drzewo świeckości” zostało 15 grudnia wyrwane z korzeniami i zastąpione… świąteczną choinką.
Klon posadzony 9 grudnia w Jardin des Plantes miał upamiętnić 120. rocznicę uchwalenia w 1905 roku ustawy o rozdziale Kościoła od państwa. Został zastąpiony jodłą ozdobioną napisem „Wesołych Świąt”. Mer miasta, socjalista David Samzun oburzył się, ale kto mieczem wojuje… Służby miejskie usunęły choinkę i ponownie zasadziły drzewo jeszcze tego samego dnia.
„Wyrwanie Drzewa Świeckości i zastąpienie go udekorowaną choinką z napisem „Wesołych Świąt” jest aktem lekceważącym zasady republikańskie, sprzecznym z fundamentalnymi wartościami naszej Republiki, których zawsze będę bronił: wolnością, równością, braterstwem i świeckością. Nie cofnę się” – grzmiał lewicowy mer.
Źródło: Le Figaro/ Valeurs