Przed Sądem Rejonowym w Hajnówce rozpocznie się proces pięciu aktywistów, którym postawiono zarzuty karne za udzielenie pomocy nielegalnym migrantom na granicy polsko-białoruskiej.
„Jestem wkurzona i zdenerwowana, bo państwo chce zrobić z nas przestępców, stawiając nam tak abstrakcyjne zarzuty. To jest tym bardziej absurdalne, że za nieudzielenie pomocy również mogą zostać postawione zarzuty” – mówi jedna z oskarżonych, Kamila.
Twierdzi, że ich grupa stała się „kozłami ofiarnymi”. Pytanie, czy sami siebie nie zrobili „kozłami ofiarnymi” udzielając wsparcia nielegalnym imigrantom szturmującym polską granicę.
Czterech z pięciu aktywistów zostało zatrzymanych 22 marca 2022 roku. Straż Graniczna wykryła, że przewozili nielegalnych imigrantów w głąb kraju. Aktywiści twierdzą, że pomagali jedynie dzieciom, a poza tym są wzorowymi obywatelami. Początkowo postawiono im zarzut organizacji nielegalnego przekraczania granicy, ale potem zmieniono zarzut ułatwiania pobytu osobom, które niezgodnie z prawem przekroczyły granicę Polski.
Piąta osoba została zatrzymana po tym, gdy przeszukano jej mieszkanie i znaleziono materiały wskazujące, że ona także pomaga nielegalnym imigrantom.
Jedna z zatrzymanych osób to obcokrajowiec, obywatel UE. W międzyczasie wydano decyzję o zobowiązaniu go do opuszczenia terytorium Polski i zakaz wjazdu na okres pięciu lat.