Wprowadzany w imię ochrony środowiska system kaucyjny budzi bardzo poważne obawy wśród przedsiębiorców. Organizacja Pracodawców Rada Przedsiębiorców zaapelowała do premiera Donalda Tuska o pilne wstrzymanie startu nowego systemu, argumentując, że w obecnej formie jest on „nieprzemyślany i szkodliwy” oraz grozi poważnymi konsekwencjami dla gospodarki i konsumentów.
Prezes organizacji, Adam Abramowicz, podkreśla w swoim apelu, że system kaucyjny jest „kukułczym jajem”, który przyniesie więcej szkód niż pożytku.
Jak wynika z raportu firmy Deloitte, na który powołuje się Abramowicz, koszt wdrożenia szacowany jest na 37,3 mld zł, a efekty ekologiczne mają być znikome. Według tych danych, recykling opakowań ma wzrosnąć zaledwie o 0,4% w ciągu dekady w porównaniu do już istniejącego systemu zbiórki komunalnej.
Pracodawcy zwracają uwagę na szereg problemów, które mogą sparaliżować rynek – zwłaszcza drobny handel detaliczny. W liście do premiera wskazano na brak jasnych wytycznych dotyczących kluczowych kwestii, takich jak sposób zwrotu kaucji, rozliczanie między podmiotami, a nawet znakowanie produktów.
Dla nas wszystkich system kaucyjny oznacza koszty. W teorii poniosą je sklepy – w praktyce my wszyscy, bo odpowiednio więcej zapłacimy za produkt. Koszt butelkomatu to nawet 100 tys. zł. Dla małych przedsiębiorców może okazać się barierą nie do pokonania, co w praktyce – podkreśla Abramowicz – oznacza bankructwo.