Strona głównaWiadomościPolskaJeszcze jedna komisja śledcza? Roman Giertych odkrył „największą kradzież PiS”

Jeszcze jedna komisja śledcza? Roman Giertych odkrył „największą kradzież PiS”

-

- Reklama -

Roman Giertych umieścił na X wpis, w którym pyta: „Co było największą kradzieżą jaką dopuścił się PiS? NCBiR? Afera wizowa? Willa plus? Afera KNF? Dwie wieże? Elektrownia Ostrołęka? Fundusz Sprawiedliwości?”. I odpowiada – „Nie. Największą kradzieżą PiS była kradzież Kościoła Katolickiego w Polsce”.

Nic tylko powołać kolejną sejmową komisję śledczą. Szefem zrobi się posła Ireneusza Rasia, którego brat ksiądz jest „prześladowany” przez metropolitę, ewentualnie Marka Sowę, bo też ma „postępowego” brata księdza.
.
Ale wracajmy do Giertycha, który tłumaczy co ukradł PiS: „Istotą tej kradzieży było skorumpowanie, zastraszenie, zaszantażowanie oraz ideologiczne przekonanie dużej części kleru Kościoła Polskiego do symbiozy z PiS”.

„Przejawów tej symbiozy było i jest tak wiele, że trudno wszystko opisać, lecz generalnie chodziło o to, aby w zamian za pieniądze budżetowe i bezkarność kler Kościoła Polskiego całą siła swojego wielowiekowego autorytetu i całą siłą mediów kościelnych wspierał PiS. Przejęcie mediów katolickich było absolutne. Nie dotyczy to tylko mediów o. Rydzyka, który otrzymał wielomilionowe dotacje i bezgranicznie wspierał PiS. Niestety również media diecezjalne uczestniczyły w tym procederze”.

Niezły donos na Kościół. Giertychowi jakoś nie przychodzi do głowy, że każdy może zmieniać poglądy jak on sam, czy jego szef Donald Tusk, który fotografował się z żoną przy dewocjonaliach i brał ślub katolicki, kiedy mogło mu to przynieść polityczną korzyść.

To nie Kościół dał się przekupić, ale w ramiona PiS wpędzała go obecna „ferajna” Giertycha, która chce katolików „opiłowywać”, narzucać Polkom zabijanie dzieci nienarodzonych, wspierać grzech sodomii, sekularyzować życie publiczne.

Giertych dokonał swoistej transformacji, ale dzisiaj mówi już językiem swoich nowych kolegów. We wpisie jest o księdzu, co to „wykorzystywał seksualnie osoby, którym udzielał sakramentu chorych” i o tym, że „arcybiskup Jędraszewski w sposób bezprecedensowy wspierał PiS atakując ówczesną opozycję”.

W odróżnieniu od takiej Scheuring-Wielgus i jej podobnych, Roman Giertych zaznacza, że jest katolikiem i swoje wypociny pisze z troski. Sformułowania takie jak „zdrada kleru”, bardziej jednak przypominają ściągawki dla komunistycznych agitatorów. komunistyczne notatniki .

„Jeszcze kilka lat temu wypowiedzi propisowskich biskupów, którzy z chorobliwą fascynacją wypowiadali się wyłącznie w sprawach seksu, były przyjmowane przez większość z oburzeniem. Dzisiaj są przyjmowane z obojętną pogardą” – pisze Giertych i zatroskany stwierdza, że „ludzie zostają oddarci z nadziei życia wiecznego, a Kościół, który zawsze niósł tę nadzieję wydaje się im zdolny jedynie do noszenia ciemności. Mam nadzieję, że oczyszczenie polskiego kleru z osób uwikłanych w przestępstwa popełniane razem z PiS przyniesie w tej sprawie trochę światła. Bo prawda wyzwala”.

I pomyśleć, że jako założyciel LPR, Roman Giertych jakoś „politykowania” i aliansów Kościoła jeszcze nie potępiał. Teraz, „co to jest koń, każdy widzi”…

spot_img

Najnowsze