Strona głównaWiadomościPolitykaDebata wyborcza. Donald Tusk nie raczył odpowiedzieć na pytanie. Docinki z byłym...

Debata wyborcza. Donald Tusk nie raczył odpowiedzieć na pytanie. Docinki z byłym doradcą Morawieckim

-

- Reklama -

W debacie wyborczej w TVP Donald Tusk postanowił nie odpowiadać na pierwsze pytanie.

Pytania zadawane podczas debaty TVP często były dłuższe niż przewidziany czas na odpowiedzi. Na dodatek po wypowiedzi trzech uczestników jeszcze powtarzane. Ułożono je tak, by sugerować widzom, że mają wybór wyłącznie między PiS-em, a PO.

- Reklama -

Pierwsze pytanie w debacie dotyczyło migracji i unijnego pakietu migracyjnego zakładającego relokację imigrantów. Donald Tusk przez długi czas mówił zupełnie o czymś innym, by ledwie kilkoma słowami zahaczyć o temat przewodni.

W „odpowiedzi” lider PO zaznaczył, że bierze udział w debacie dla tych telewidzów, dla których TVP jest jedynym źródłem informacji. – Wiem, że czekaliście na inną debatę. Chciałem stanąć twarzą w twarz z Jarosławem Kaczyńskim, by mógł spojrzeć prawdzie w oczy. Niestety stchórzył – powiedział Tusk.

Chcę wykorzystać siedem minut, które po ośmiu latach kłamstw na swój temat dostałem, żebyśmy usłyszeli parę słów prawdy – opowiadał i opowiadał Tusk.

Wreszcie, gdy próbował przejść do meritum, skończył się czas. Właściwie to zostało go jeszcze 10 sekund, ale Tusk słysząc pierwszy gong myślał, że już po czasie. Najwyraźniej nie zrozumiał zasad.

Tusk i Morawiecki kilkukrotnie sobie dogryzali. Morawiecki rzucał hasełkiem, że „wszyscy na jednego to banda rudego” albo wyciągnął informację, że Tusk dostał złoty wazon od Putina. Tusk z kolei przypomniał, że Morawiecki jako jego doradca chciał podwyższenia wieku emerytalnego, że zarabia na handlu nieruchomościami, ale majątek ukrywa (chodzi o przepisanie na żonę). Merytoryki w tym jednak żadnej nie było.

Najnowsze