Minister edukacji Barbara Nowacka zapowiada zmiany w systemie edukacji. Będą dotyczyć frekwencji w szkole.
Nowacka zmiany zapowiedziała w zaprzyjaźnionym radiu TOK FM. Zaznaczyła, że nie ma jeszcze finalnych rozwiązań, a dyskusja toczy się nad podwyższeniem progu obecności ucznia na lekcjach, koniecznego do klasyfikacji.
Obecnie próg ten wynosi 50 proc. – tyle obecności na zajęciach wystarczy, by uczeń na koniec roku był klasyfikowany.
– Jesteśmy chyba jedynym takim krajem, w którym 50 proc. nieusprawiedliwionych nieobecności z danego przedmiotu nie dopuszcza do zdania. To zaburza proces uczenia. To jedna z rzeczy, na którą najbardziej żalą się nauczyciele, że nie są w stanie dobrze prowadzić lekcji, jeśli mają tak masowe nieobecności – powiedziała Nowacka.
Zaznaczyła, że chodzi o nieusprawiedliwione nieobecności, o tzw. wagary, czyli gdy nieobecności ucznia nie usprawiedliwi lekarz lub rodzic.
Ile miałby wynosić nowy próg? Tego Nowacka nie chciała zdradzić. Powiedziała jedynie, że toczą się dyskusje ze związkami zawodowymi. Pytania, czy prób obecności miałby zostać podniesiony do 70 proc., zaprzeczyła.
Nowy obowiązkowy przedmiot szkolny. Bez względu na protesty. Nowacka: „Nie obchodzi mnie to”