Sebastian Kulczyk, dziedzic fortuny nieżyjącego miliardera Jana Kulczyka, zarobi na uroczystości Wszystkich Świętych i Zaduszkach. Nawet co drugi znicz w Polsce wyprodukowała jego firma. Produkty Kulczyka można rozpoznać po pewnym symbolu.
Każdego roku w czasie listopadowych świąt poświęconych zmarłym Polacy wydają 600-700 mln zł, a sprzedawanych jest 300 mln zniczy.
Fabryki produkujące znicze zaczynają produkcję już pół roku wcześniej. „Najpierw w hutach powstają dziesiątki milionów szklanych lampionów, które później producenci dekorują, wypełniają stearyną bądź plastikowymi wkładami. Znicze trafiają później do sieci handlowych, na stoiska pod cmentarzami, a nawet na stacje paliw i do placówek pocztowych” – podaje Forbes.
Na Wszystkich Świętych i Dni Zadusznym zarobi przede wszystkim jedna firma. Chodzi o Qemetica Glass (dawniej Ciech Vitro), której prezesem jest Sebastian Kulczyk.
Forbes informuje, że „niemal co drugi szklany lampion do zniczy w Polsce pochodzi z fabryki Ciech Vitro z Iłowej”.
W fabryce firmy Kulczyka pracuje ok. 190 osób, które produkują blisko 200 wzorów zniczy.
Ile można zarobić na tym cmentarnym interesie? Jak podaje Forbes trzy lata temu „segment opakowań Ciech wypracował 76 mln zł przychodów i 17 mln zysku EBITDA znormalizowanego, a wygenerowana marża stawia tę działalność w gronie najbardziej zyskownych biznesów Grupy Ciech”.
Oznakowanie zniczy Kulczyka
Qemetica Glass opublikowała w mediach społecznościowych informację o tym, że „chcąc ułatwić identyfikację ich szkła zaczyna znakować lampiony logotypem QE oraz właśnie nazwą miasta IŁOWA. Oznaczenia te są wprowadzane stopniowo, ponieważ wymagają ingerencji w oprzyrządowanie. Najpierw nazwa Iłowa i logo QEM pojawi się na obecnie wdrażanych lampionach. Z czasem dotyczyć to będzie wszystkich asortymentów”.
„Niemniej jednak już teraz można zidentyfikować wszystkie nasze lampiony po wytłoczonym w dnie symbolu wyrobu, oznaczonym literą Z i numerem asortymentu, np. Z-418” – czytamy.