Były prezydent i premier Federacji Rosyjskiej, Dmitrij Miedwiediew, twierdzi, że Polska wywoła III wojnę światową. Polityk nazywa Rzeczpospolitą „hieną”.
„Rozbudowa wojskowa Polski i polska obecność wojskowa na Ukrainie mogą wywołać bezpośrednią konfrontację między Warszawą a Białorusią i Rosją” – pisze Miedwiediew na łamach rządowego dziennika „Rossijskaja Gazieta”.
Były prezydent Federacji Rosyjskiej grozi, że Moskwa i Mińsk udzielą „adekwatnej odpowiedzi, aby zapobiec zagrożeniom, które wynikają ze złych ambicji polskiego establishmentu”.
Polityk przekonuje czytelników, że „lekkomyślne działania Polski, jeśli zostaną pochopnie poparte przez sojuszników z NATO, mogą mieć daleko idące, niebezpieczne konsekwencje dla całego świata”.
„I wtedy Polska spełni rolę «hieny Europy», która rozpętała III wojnę światową” – dodaje w tekście Miedwiediew.
Polityk stwierdza na łamach gazety, iż „słabo skrywana nienawiść rozwiniętej części Unii Europejskiej do Polski, Polaków, a w szczególności PiS, będzie się nadal utrzymywać i pogarszać ich stosunki z rozwiniętymi krajami Europy (przede wszystkim Niemcami i Francją)”.
Zdaniem Rosjanina „obecnie czołowe państwa UE uważają polskie władze za złośliwych parobków, którzy egoistycznie wykorzystują wszystkie swoje instytucje wyłącznie do własnych, partykularnych celów i nie wnoszą nic do europejskiej skarbonki”.
„A po rozpoczęciu specjalnej operacji wojskowej (tak władze Rosji nazywają inwazję na Ukrainę – red.), kiedy Polska przywłaszczyła sobie chwałę zaciekłego obrońcy umierającej Ukrainy i głównego sojusznika USA w regionie, ta opinia tylko się umocniła” – dodaje.
„Można przypuszczać, że w dłuższej perspektywie przyczyni się to do destabilizacji samej struktury UE, aż do pełnowymiarowego konfliktu w «przyjaznej» rodzinie europejskiej, a nawet upadku Unii Europejskiej na skutek działań Polski” – czytamy dalej.
Miedwiediew uważa, że Rzeczpospolita Polska jest „historycznym przegranym”, „państwem podwórkowym”, które jest o wiele mniej rozwinięte niż Europa Zachodnia.
Polityk stwierdza, że „znaczny napływ ukraińskich uchodźców i lekkomyślne odrzucenie rosyjskich zasobów energetycznych będą w dalszym ciągu pogarszać sytuację społeczno-gospodarczą (państwa polskiego – red.) i uderzać w kieszenie milionów zwykłych Polaków”.