W rozmowie z Martą Wardą na nowym kanale „NCZAS INFO” na YouTube Janusz Korwin-Mikke mówił m.in. o swojej nowej partii, relacjach z Nową Nadzieją i problemach Konfederacji. Pozytywne relacje KORWiN-y z tą ostatnią są zdaniem nestora wolnościowców ciągle możliwe.
Przypomnijmy, że kilka dni temu kolejne dwa kanały Tomasza Sommera na YouTubie, na których dziennikarz publikował wywiady ze swoimi gośćmi, zostały zablokowane przez tę platformę bez wyraźnego wskazania, w jaki sposób miałyby one łamać regulamin. W związku z tym nagrania pojawiają się na nowym kanale „NCZAS INFO”. Jednym z pierwszych gości był prezes partii KORWiN.
Czytaj więcej: YouTube znów cenzuruje Sommera
Nowa Nadzieja i KORWiN
W ostatnim czasie informowaliśmy, że z Nowej Nadziei odchodzą kolejni działacze. Prowadząca program zauważyła, że zbiegło się to w czasie z założeniem nowej partii przez Korwin-Mikkego. – Z Nowej Nadziei w tej chwili dużo ludzi przechodzi do nas. Ja nikogo specjalnie nie zachęcam – powiedział Korwin-Mikke.
Czytaj więcej: Mentzen na „wojnie”. Seria odejść z partii. „Posypała się Wiplerowi ta Nowa Nadzieja”
– Proszę zwrócić uwagę, że te obie partie mają w zasadzie wspólny program docelowy, natomiast różnią się zasadniczo metodami. Nowa Nadzieja zmieniła kurs od roku na kurs: chować Brauna, chować Korwina i nie drażnić ludzi (…) to jest jakaś koncepcja, natomiast my uważamy, że odwrotnie: jeżeli chcemy coś zmienić, to trzeba to zrobić radykalnie – podkreślił.
Nestor wolnościowców dodał, że „wszelkie próby umizgania się do establishmentu kończą się wciągnięciem przez establishment”. – To są dwie różne koncepcje i właściwie może się okazać, że obie partie na tym rozdziale dobrze wyjdą – zaznaczył Korwin-Mikke.
Problemy Konfederacji
Były poseł skomentował też sondaż IBRiS dla Onetu, z którego wynika, iż Konfederacja balansuje na granicy progu wyborczego. Poseł zauważył, że są dwie interpretacje takiego spadku. Według pierwszej odpowiada za nią zgaszenie chanukii przez Grzegorza Brauna. Według drugiej zaś spadek spowodowało odcięcie się Konfederacji od Brauna. – Nie ma jak tego sprawdzić – uważa Korwin-Mikke.
Czytaj więcej: Słaby sondaż dla Konfederacji. Wyborcy uciekają do Hołowni? Skąd te spadki?
Prezes partii KORWiN przypomniał, iż w dalszym ciągu jest w Konfederacji. – Teraz jest pytanie, czy idziemy na wojnę z Konfederacją, czy też idziemy w ramach Konfederacji jako czwarta noga Konfederacji, tak jak to próbowali kiedyś robić Wolnościowcy – zaznaczył.
Korwin-Mikke nie jest przekonany, czy „Braun będzie długo znosił tę sytuację, gdzie mu mówią, że zaraz po wyborach samorządowych Pana wyrzucimy, bo na razie nie możemy, bo nie mamy ludzi”. Zdaniem nestora wolnościowców albo pójdą razem „szanując, że każda partia ma własny profil” albo będą konkurować o zbliżonego wyborcę.
– Musi jakoś Konfederacja ułożyć sobie stosunki z nową partią. Nie ma rady. To oczywiście jest możliwe. Proszę zwrócić uwagę, że wystarczy ponownie przyjąć mnie do Rady Liderów i będzie ponownie układ dziesięciu ludzi w Radzie Liderów: trzech z Ruchu Narodowego, trzech z Nowej Nadziei, dwóch od kolegi Brauna i dwóch od KORWiN-y – wskazał Korwin-Mikke.
Polityk zaznaczył, że „to wymaga szczerej deklaracji, że będą razem szli”. – Bo co z tego, że oni coś takiego zrobią, a w głębi duszy będę miał przekonanie, że za miesiąc znów nas wyrzucą – podkreślił.