Stan Floryda pozwał Planned Parenthood za reklamowanie tabletek aborcyjnych fałszywie przedstawianych jako „bezpieczne”. Prokuratura żąda odszkodowania w wysokości 350 mln dolarów.
W oskarżeniu wskazano, że Planned Parenthood w fałszywy sposób reklamowała tabletki aborcyjne jako „bezpieczniejsze niż Tylenol”, tj. lek przeciwbólowy. Tymczasem są dowody wskazujące na wysoki odsetek hospitalizacji kobiet, które przyjmowały mifepriston w celu zamordowania swojego nienarodzonego dziecka.
James Uthmeier, prokurator generalny stanu Floryda powiedział, że PP „bezprawnie wprowadzała kobiety w błąd”.
– Chcemy pociągnąć do odpowiedzialności osoby, które wyrządziły krzywdę naszym kobietom i dzieciom, i właśnie to jest celem tych pozwów – powiedział w EWTN Uthmeier.
Dodał, że „bezprawnie wprowadzali kobiety w błąd, reklamując, że te nowe chemiczne pigułki aborcyjne są bezpieczniejsze niż Tylenol i leki przeciwbólowe dostępne bez recepty”.
– Nasze dowody wskazują, że jest to całkowicie nieprawdziwe – podkreślił prokurator generalny Florydy.
Z danych, na które powołuje się prokurator generalny wynika, że jedna na 25 kobiet przyjmujących wspomniane pigułki aborcyjne trafiła do szpitala. Od 2000 roku odnotowano 36 zgonów spowodowanych skutkami ubocznymi zamordowania dziecka nienarodzonego metodą chemiczną.
W lipcu PP zostało odcięte od funduszy federalnych dzięki „Wielkiej Pięknej Ustawie” Donalda Trumpa. Przez rok aborterzy nie otrzymują finansowania z pieniędzy podatników.
Pierwotna wersja zakładała blokadę funduszy na ten cel przez 10 lat. Z powodu protestów zmieniono jednak zapisy.
PP od sierpnia zamknęło już siedem placówek aborcyjnych.

