Strona głównaWiadomościŚwiatMultikulti w praktyce. Dyrektorka na wywiadówkach potrzebuje ochroniarza

Multikulti w praktyce. Dyrektorka na wywiadówkach potrzebuje ochroniarza

-

- Reklama -

Dyrektorka szkoły w austriackim Grazu musi przychodzić na spotkania z rodzicami w asyście ochroniarze. – Jesteśmy opluwani, obrażani – relacjonuje.  W placówce, gdzie na 170 uczniów tylko garstka mówi po niemiecku, agresja i konflikty kulturowe stały się codziennością. To symbol kryzysu, z którym mierzy się nie tylko Austria, ale cała Europa.

Prawie 80 procent jej uczniów to dzieci z rodzin muzułmańskich. – Jesteśmy opluwani, obrażani i spotykamy się z groźbami ze strony rodziców – opowiada dyrektor Barbara G. w rozmowie z „Kleine Zeitung”. Dodaje, że „’ty brudny psie’ to jedno z łagodniejszych określeń”, opisując skalę agresji, z jaką mierzy się na co dzień..

Napięcia na tle kulturowym i religijnym są źródłem codziennych problemów. Dzieci pytają dyrektorkę, czy jest muzułmanką i dlaczego nie nosi chusty. Niektórzy uczniowie odmawiają siedzenia w ławce obok chrześcijan.

Szczególne kontrowersje wzbudziła szkolna choinka bożonarodzeniowa – ojcowie uczniów składali oficjalne skargi na jej obecność. Jednocześnie, podczas muzułmańskiego Święta Cukru, rodzice masowo zabierają dzieci z lekcji na kilka dni, często nie składając formalnych usprawiedliwień.

- Prośba o wsparcie -

Bez cenzury. Bez kompromisów. Dzięki Tobie i z Tobą!

Bezkompromisowo przedstawiamy prawdę o Polsce i Świecie bez względu na działania aktualnej cenzury. Nie chodzimy na kompromisy. Utrzymujemy się z reklam i Twojego wsparcia. Jeśli chcesz wolnych mediów – WESPRZYJ NAS!

Trudności nie ograniczają się do sfery kulturowej. Rosnące koszty utrzymania uderzają w budżety rodzin. Rodzice pytają o możliwość rozłożenia na raty opłaty w wysokości 30 euro za materiały plastyczne, a organizacja wycieczek klasowych jest możliwa wyłącznie dzięki zewnętrznym dotacjom.

Artykuły opisujące sytuację w szkole w Grazu wywołały w Austrii burzliwą debatę. Czytelnicy „Kleine Zeitung” wyrażają podziw dla odwagi dyrektorki. „Niezwykła odwaga, Pani Dyrektor!” – napisał jeden z internautów.

Sytuacja w Grazu nie jest odosobnionym przypadkiem. Najnowsze dane pokazują drastyczne dysproporcje w austriackim szkolnictwie. W Wiedniu jedna ze szkół podstawowych w 20. dzielnicy ma aż 46,4% uczniów o statusie „nadzwyczajnym” (niem. außerordentliche Schüler) – czyli tych, którzy ze względu na niedostateczną znajomość języka niemieckiego nie mogą uczestniczyć w standardowych lekcjach. W tym samym czasie inna szkoła w tej samej dzielnicy ma zaledwie 2% takich uczniów.

Najnowsze