Izraelskie służby bezpieczeństwa wystąpiły z niecodzienną prośbą do polskich portów lotniczych – poprosiły o niewyświetlanie na tablicach informacyjnych rejsów z Tel Awiwu. Zasłonili się kwestiami bezpieczeństwa. Reakcje polskich portów lotniczych okazały się różne.
Izrael powołał się na incydent, do którego doszło na lotnisku w Katowicach. Młoda kobieta palestyńskiego pochodzenia powitała tam pasażerów przylotu z Tel Awiwu transparentem z napisem „Free Palestine”. Dokonujący ludobójstwa na Palestyńczykach Izrael takich scen sobie nie życzy.
I wystosował do polskich portów lotniczych nietypową „prośbę”. Chciał, by zaprzestać wyświetlania informacji o rejsach z Izraela na standardowych tablicach przylotów i odlotów.
Jak ujawnia Radio ZET, reakcje polskich portów lotniczych na izraelską prośbę okazały się niejednolite. Lotnisko w Katowicach, gdzie doszło do wspomnianego incydentu, usłużnie spełniło „prośbę” Izraela. Część połączeń z Izraela przestała być tam wyświetlana na tablicach informacyjnych.
Odmienne stanowisko zajęło jednak Lotnisko Chopina w Warszawie, które obsługuje największą liczbę rejsów na trasie Polska-Izrael. Władze stołecznego portu lotniczego nie zgodziły się na ukrywanie informacji o lotach z Tel Awiwu.
Przedstawiciele Lotniska Chopina zwracają uwagę, że informacje o połączeniach lotniczych są powszechnie dostępne w otwartych serwisach internetowych, takich jak Flightradar. Ukrywanie danych na tablicach przylotów nie tylko nie zapewniłoby rzeczywistej dyskrecji, ale mogłoby wywołać przeciwny efekt – zwiększone zainteresowanie mediów i opinii publicznej.
Dodatkowo, jak wskazują władze lotniska, stosowanie nietypowych i nieprzejrzystych praktyk mogłoby narazić port lotniczy na krytykę za brak transparentności w działaniu.