Jak informowaliśmy wcześniej, przedstawiciele Polski zostali olani i nie zaproszono ich na spotkanie w Waszyngtonie. Niewątpliwie polska dyplomacja zaliczyła srogą porażkę, a prezydent i rząd przerzucają się nawzajem oskarżeniami.
Więcej na ten temat przeczytacie poniżej.
Po stronie prezydenta stają pozostali politycy PiS. Michał Dworczyk zaatakował rząd KO.
– Niestety nie jesteśmy liczącym się graczem w UE. Nawet Finowie, mający mniejszy potencjał militarny czy polityczny, znaleźli się w składzie tej delegacji – powiedział w Polsat News unioposeł PiS Michał Dworczyk.
– Według medialnych doniesień, skład delegacji ustalali prezydent Zełenski i kanclerz Merz. Widocznie nie uznali za stosowne zaprosić premiera Tuska. To przypomina wycieczkę – dodał.
Twierdził też, że „jako państwowiec chciałbym, aby nasz premier, bądź minister spraw zagranicznych był obecny w tym formacie rozmów, ale dzisiaj rola UE jest bardziej symboliczna niż rzeczywista możliwość pomocy”.
Do sprawy na X odniósł się Łukasz Warzecha.
„Pan @michaldworczyk oburzony tym, że w Waszyngtonie nie będzie przedstawiciela RP. Ależ Panie Pośle, to jest skutek także waszej polityki! Jesteście tu równie dziecinni jak obecna władza” – stwierdził Warzecha.
„Mając wszelkie możliwości po 24 lutego nie wywalczyliśmy sobie żadnego trwałego wpływu na cokolwiek i to akurat wy za to głównie odpowiadacie” – stwierdził Łukasz Warzecha.
Pan @michaldworczyk oburzony tym, że w Waszyngtonie nie będzie przedstawiciela RP.
Ależ Panie Pośle, to jest skutek także waszej polityki! Jesteście tu równie dziecinni jak obecna władza. Mając wszelkie możliwości po 24 lutego nie wywalczyliśmy sobie żadnego trwałego wpływu na…— Łukasz Warzecha (@lkwarzecha) August 18, 2025