Podczas swojej pierwszej przemowy świeżo zaprzysiężony Prezydent nawiązał do kryzysu sądownictwa. Ponadto po rekonstrukcji rządu mamy do czynienia z przejęciem funkcji Ministra Sprawiedliwości przez sędziego Waldemara Żurka. Jaki będzie jego wpływ w najbliższym czasie na polski system prawny? Zapytaliśmy o to pana mecenasa Jacka Wilka, posła na Sejm VIII kadencji.
Julia Gubalska: Jak Pan myśli, na ile Prezydent Karol Nawrocki wywiąże się z obietnic, które zadeklarował wyborcom Konfederacji i Konfederacji Korony Polskiej? Ich głosy i kredyt zaufania umożliwiły mu wygraną w drugiej turze.
Jacek Wilk: Nowy Prezydent jest dużą zagadką. Z jednej strony powinien rokować dobrze pod względem światopoglądu, bo jednak jest osobą bardziej konserwatywno-tradycyjną. Raczej bliżej mu do formatu narodowo-patriotycznego niż do internacjonalistycznego i globalistycznego. Pierwsza kadencja każdego Prezydenta jest poświęcona przede wszystkim temu, by startować i wygrać w drugiej kadencji.
Karol Nawrocki będzie się starał robić wszystko, żeby był kandydatem po raz kolejny i te wybory wygrać. W związku z powyższym, biorąc pod uwagę jego poglądy, tak naprawdę będzie musiał zapewne współpracować przede wszystkim z Prawem i Sprawiedliwością. Oczywiście może od czasu do czasu też „uśmiechnąć się” w stronę Konfederacji, czy też Konfederacji Korony Polskiej, ale jednak nie miejmy złudzeń. Przede wszystkim będzie realizował postulaty i koncepcje Prawa i Sprawiedliwości.
Czy możemy spodziewać się jakichś zmian w dziedzinie sądownictwa?
Mamy zapaść, jeśli chodzi o prowadzenie spraw, o terminy, o przewlekłość. To jest po prostu koszmar, ile obywatele nawet w prostych sprawach muszą czekać na ich rozstrzygnięcie czy to pierwszej, czy drugiej instancji. W apelacji warszawskiej czas na rozstrzygnięcie przeciętnej sprawy to dwa lata. Karol Nawrocki zapowiedział stanowczym tonem, że będzie przyglądać się nominatom krajowej rady sądownictwa wyłanianej przez obecną większość i niekoniecznie będzie tych sędziów powoływał, bo rzeczywiście ma takie uprawnienia. Nie tutaj leży tak naprawdę fundamentalny problem z polskim sądownictwem. Sam mechanizm powoływania sędziów jest głęboko patologiczny i zły, gdyż jest upolityczniony od początku do końca. My potrzebujemy ni mniej, ni więcej, tylko reformy konstytucyjnej, która będzie czy to w przypadku władzy ustawodawczej, wykonawczej, czy sądowniczej, dawała obywatelom możliwość wyboru sędziów.
Mamy również rekonstrukcję rządu za sobą. Nowym Ministrem Sprawiedliwości został sędzia Waldemar Żurek. Czy Pana zdaniem pójdzie w ślady Adama Bodnara?
Jedno wiemy o nim na pewno. Zionie chęcią rewanżu na Prawie i Sprawiedliwości, gdyż to właśnie tamtym rządom, zwłaszcza działaniom Ministra Ziobry i jego resortom „zawdzięcza” różne swoje problemy. Miał chyba kilkadziesiąt postępowań dyscyplinarnych, procesował się z państwem, był sędzią mocno zbuntowanym przeciwko tej władzy. Co samo w sobie nie jest niczym złym, bo dobry sędzia powinien mieć odwagę działać przeciwko władzy. Natomiast on ma też mocno osobiste podejście, na zasadzie chęci rewanżu i nie wiem, czy to jest do końca dobra cecha w przypadku Ministra Sprawiedliwości, który jest jednocześnie Prokuratorem Generalnym, czyli łączy w sobie różne władze. Jako minister i jednocześnie Prokurator Generalny może osobiście pewne sprawy prowadzić albo nie prowadzić, przyspieszać albo zatrzymywać. I jeśli ma aż tak osobiste podejście, to jest obawa, że wiele z tych postępowań prokuratorskich będzie się toczyło nie dlatego, że powinny się toczyć, tylko z chęci osobistego odegrania się. Pożyjemy, zobaczymy. Na pewno prokurator powinien mieć tę cechę, żeby chcieć ścigać przestępców. Tylko nie powinien tego robić wybiórczo. Powinien być obiektywny aż do bólu i bezstronny. Nie wiem, czy pan sędzia Żurek taką gwarancję bezstronności daje, czy raczej będzie wiele spraw, które będzie prowadził czy zlecał w sposób jednoznacznie polityczny.
Dziękuję za rozmowę.