Strona głównaMagazynSommer: Dług prezydenta Nawrockiego

Sommer: Dług prezydenta Nawrockiego

-

- Reklama -

Karol Nawrocki rozpoczął swoją kadencję prezydencką od całkiem niezłego przemówienia, w którym dał do zrozumienia, że nie ma zamiaru być strażnikiem żyrandola tylko głową państwa aktywną, walczącą o pełne wykorzystanie swoich kompetencji. Będziemy więc zapewne obserwowali, jak nowy prezydent walczy o pozycję z premierem Donaldem Tuskiem, który na inauguracji nowej prezydentury w dość widoczny sposób przystroił się w swoje firmowe „wilcze oczy”.

Niewątpliwie pójście na zwarcie z obecnym fatalnym rządem da środowisku Nawrockiego nowy napęd polityczny. Ale przecież Nawrocki tylko 60 proc. swoich głosów zawdzięcza PiS-owi. A aż 40 proc. to głosy obu Konfederacji. Bez nich nie zostałby prezydentem. Powstało w ten sposób wyborcze zobowiązanie wobec dużej części elektoratu. Niestety nie znalazło to odzwierciedlenia w kształcie nowej Kancelarii Prezydenta. Jest to zły prognostyk – wskazujący, że nowy prezydent już na starcie zdaje się abstrahować od wyborczego długu, który jednak zaciągnął – choć oczywiście ma prawo otaczać się ludźmi wybranymi według własnego uznania.

Wkrótce jednak już całkiem wymiernie okaże się, czy rzeczywiście prezydent Nawrocki chce swój dług spłacić czy nie. Tę wymierność zawdzięczamy prezesowi Nowej Nadziei, Sławomirowi Mentzenowi. Przypominam bowiem, że podczas kampanii wyborczej kandydat Nawrocki publicznie, na oczach milionów wyborców, podpisał się pod ośmioma postulatami Mentzena. W taki widowiskowy sposób popierany przez PiS kandydat zobowiązał się, że – jeśli zostanie prezydentem – nie podpisze „żadnej ustawy, która podnosi istniejące podatki, składki, opłaty lub wprowadza nowe obciążenia fiskalne” oraz „żadnej ustawy ograniczającej obrót gotówkowy” i będzie stał „na straży polskiego złotego”, a także że nie podpisze „żadnej ustawy ograniczającej swobodę wyrażania poglądów, zgodnych z polską konstytucją”.

Ówczesny kandydat Nawrocki, podpisując dokument, zadeklarował też, że w przypadku wyboru na prezydenta: nie pozwoli „na wysłanie polskich żołnierzy na terytorium Ukrainy” i nie podpisze „ustawy w sprawie ratyfikacji akcesji Ukrainy do NATO”; nie podpisze „żadnej ustawy ograniczającej dostęp Polaków do broni”; nie zgodzi się „na przekazywanie jakichkolwiek kompetencji władz Rzeczypospolitej Polskiej do organów Unii Europejskiej”; wreszcie nie podpisze „ratyfikacji żadnych nowych traktatów unijnych osłabiających rolę Polski, np. poprzez osłabienie siły głosu lub odebranie prawa weta”.

- Prośba o wsparcie -

Wesprzyj wolne słowo. Postaw kawę nczas.info za:

Miejmy nadzieję, że nie zapomniał o tym, że złożył takie gwarancje. Bo przecież także im zawdzięcza swoją prezydenturę. Jeśli słowa dotrzyma, zwłaszcza po nowych wyborach, gdy nie będzie to już działania przeciwko rządowi Tuska, to możemy mieć pewność, że kadencja nowego prezydenta będzie udana. Aby jednak tak się stało słowo musi zostać dotrzymane a dług spłacony. Nadchodzi czas próby.

Na koniec serdecznie zapraszam do nabywania w przedsprzedaży mojej nowej-starej książki „Dzieci operacji antypolskiej mówią”. Starej, bo to wznowienie tej pozycji po 13 latach od jej premiery. Nowej, bo przeredagowanej, poprawionej, uzupełnionej, a przede wszystkim ubranej w nową szatę graficzną – wydanie ma charakter na poły albumowy. A o sowieckim ludobójstwie na Polakach, którego 87. rocznicę właśnie obchodzimy nigdy nie powinniśmy zapominać.

Najnowsze