Lekkoatletka transpłciowa Nikki Hiltz krytykuje wprowadzenie w przyszłości testów oprtych na genetyce. Tymczasem Międzynarodowa Federacja Lekkoatletyczna, przyjęła nowe przepisy wymagające testów genetycznych dla zawodniczek, które chcą rywalizować w kategorii kobiet.
Nowe przepisy mają obowiązywać od przyszłych Mistrzostw Świata. Nic dziwnego, że transpłciowa i „niebinarna” sportsmenka Nikki Hiltz skrytykowała międzynarodową federację za „narzucenie testów genetycznych zawodniczkom” już podczas wrześniowych Mistrzostw Świata.
Amerykanka Hiltz urodziła się kobietą, więc problemu mieć nie będzie, ale ujawniła w 2021 roku swoją „transpłciową i niebinarną tożsamość” i używa obecnie „neutralnych płciowo zaimków”. Jej zdaniem „testy płciowe to śliska sprawa”. Hiltz 2 sierpnia podczas amerykańskich eliminacji w Eugene w stanie Oregon zapewniła sobie bilet na Mistrzostwa Świata w Tokio, wygrywając bieg kobiet na 1500 metrów.
Międzynarodowa Federacja Lekkoatletyczna, przyjęła w środę nowe przepisy wymagające testów genetycznych od zawodniczek, które chcą startować w kategorii kobiet, począwszy od Mistrzostw Świata. Test będzie przeprowadzany na podstawie wymazu z jamy ustnej lub analizy krwi i „wiarygodnie określa płeć biologiczną” – twierdzi federacja.
Hiltz jest jednak także „aktywistką” ruchu LGBT i mówi o „inwazyjnych technikach”. Jej zdaniem, zamiast testów, federacje sportowe powinny przeznaczyć „czas, energię i pieniądze” na problemy „trenerów stosujących przemoc” i „walkę z dopingiem”.
Innego zdania jest jednak wiele kobiet, które przegrywają rywalizację z udającymi kobiety facetami w wielu dyscyplinach. Test World Athletics wykryje gen SRY, znajdujący się w chromosomie Y i odpowiedzialny za rozwój cech męskich. Jeśli test będzie negatywny, zawodniczka będzie mogła startować w kategorii kobiet w konkurencjach z rankingu światowego. Jeśli wynik będzie pozytywny, zawodniczka będzie mogła startować tylko w kategorii kobiet w konkurencjach spoza rankingu światowego lub w kategoriach „innych”, niż kobieca.
Świat lekkoatletyki od dawna rozważał wprowadzenie kryteriów kwalifikacyjnych dla konkurencji kobiecych, w związku z pytaniami o naturalne, biologiczne przywileje sportowców transpłciowych lub osób z odmiennym rozwojem płci.
„Kobiety transpłciowe”, które przeszły okres dojrzewania płciowego jako mężczyźni, są obecnie objęte zakazem startów w konkurencjach kobiecych organizowanych przez Federację World Athletics. Federacja wymaga również od zawodniczek, których organizmy wytwarzają wysoki poziom testosteronu, przyjęcia leków obniżających jego poziom.
Źródło: Le Figaro