Liderzy izraelskiej opozycji skrytykowali przyjęty przez rząd Izraela w nocy z czwartku na piątek plan zajęcia miasta Gaza. Zginą zakładnicy i żołnierze, kampania będzie długa i kosztowna – skomentował Jair Lapid. To katastrofa na pokolenia – dodał Jair Golan
Decyzja rządu to katastrofa, która doprowadzi do kolejnych katastrof – napisał w serwisie X Lapid, który jest liderem opozycji i przewodniczącym centrowej partii Jest Przyszłość.
Gabinet przyjął ten plan wbrew sprzeciwowi części wojskowych i członków służb; skrajnie prawicowi ministrowie wciągnęli premiera Benjamina Netanjahu w ofensywę, która „potrwa miesiącami, doprowadzi do śmierci zakładników, zabicia wielu żołnierzy, będzie kosztować izraelskiego podatnika dziesiątki miliardów i doprowadzi do upadku politycznego” – podkreślił Lapid.
Netanjahu po raz kolejny poświęca bezpieczeństwo Izraela dla swoich własnych korzyści – skomentował Awigdor Lieberman, lider nacjonalistycznej, ale pozostającej w opozycji partii Nasz Dom Izrael.
– Ta decyzja to katastrofa na całe pokolenia; nasi synowie i wnukowie nadal będą patrolować ulice Gazy, przez lata zapłacimy za to setki miliardów, a to wszystko z powodu politycznej konieczności i mesjanistycznych wizji – powiedział w jednej ze stacji radiowych przewodniczący lewicowej partii Demokraci Jair Golan.
Gaza jest największym miastem Strefy Gazy. Obecnie mieszka w niej ok. 800 tys. Palestyńczyków, którzy zgodnie z przyjętym planem mają być przesiedleni na południe. Potem do Gazy ma wkroczyć izraelska armia, by zabić pozostających tam bojowników Hamasu.
Nowej kampanii sprzeciwiał się m.in. szef sztabu generalnego gen. Ejal Zamir. Krytycy operacji podkreślają, że naraża ona na niebezpieczeństwo zakładników i prawdopodobnie doprowadzi do dużych strat wśród izraelskich żołnierzy.
Hamas już wcześniej groził, że zabije uprowadzonych, jeżeli żołnierze zbliżą się do miejsc ich przetrzymywania. Według mediów izraelski rząd jest tego świadomy, ale nie wpływa to na jego plany.
„Rząd skazał żyjących zakładników na śmierć, a tych, którzy zmarli na zapomnienie” – napisało forum skupiające rodziny porwanych. W Strefie Gazy przetrzymywanych jest 50 zakładników, z których co najmniej 20 wciąż żyje.
Organizacje międzynarodowe ostrzegają, że ofensywa może tylko pogorszyć katastrofalną sytuację cywilów w Strefie Gazy, w której pogłębia się kryzys humanitarny, w tym głód.
W komunikacie izraelskiego rządu zapewniono, że podczas nowej operacji cywilom zostanie zapewniona pomoc, ale według wielu relacji Izrael już teraz utrudnia i opóźnia transporty humanitarne.
W izraelskich mediach podnoszone są też obawy, że angażowanie się w nową kampanię, bez jasnej wizji zakończenia wojny, może sprawić, że wojsko na lata ugrzęźnie w Strefie Gazy.
Duża część izraelskiego społeczeństwa i bliskich porwanych uważa, że rząd zamiast nowej ofensywy powinien doprowadzić do rozejmu z Hamasem, co uratowałoby też zakładników. Takie rozwiązanie prawdopodobnie pozwoliłoby jednak Hamasowi na zachowanie części sił i wpływów, do czego nie chce dopuścić Netanjahu i jego skrajnie prawicowi koalicjanci, od których zależy przetrwanie rządu.