Strona głównaWiadomościPolskaIngerencja w wybory w Polsce. Szokujące ustalenia. To robota "uśmiechniętych"

Ingerencja w wybory w Polsce. Szokujące ustalenia. To robota „uśmiechniętych”

-

- Reklama -

Fundacja Akcja Demokracja, której prezesem jest powiązany z tzw. ekipą uśmiechniętych Jakub Kocjan, odpowiada za kontrowersyjne reklamy polityczne na Facebooku promujące Rafała Trzaskowskiego i szkalujące Sławomira Mentzena oraz Karola Nawrockiego – wynika z ustaleń Wirtualnej Polski. Reklamy puszczano przez strony-krzaki. Co znamienne, dziennikarze sympatyzujący z obecną władzą, którzy jeszcze wczoraj trąbili o rosyjskiej operacji, nagle nabrali wody w usta. To przez te reklamy NASK grzmi o ingerencji zagranicy w wybory prezydenckie.

Od 10 kwietnia 2025 roku na Facebooku pojawiły się liczne reklamy polityczne publikowane przez dwa nieznane wcześniej profile: „Wiesz Jak Nie Jest” oraz „Stół Dorosłych”. Reklamy te wyraźnie wspierały kandydata Trzaskowskiego i publikowały kalumnie na Mentzena i Nawrockiego.

Na promocję tych materiałów wydano około 420 tysięcy złotych, z czego ponad 230 tysięcy złotych tylko w ostatnim tygodniu. Jest to kwota przewyższająca wydatki na reklamy facebookowe wszystkich oficjalnych komitetów wyborczych. Dla porównania, w okresie od 15 lutego do 16 marca 2025 roku, sztab Trzaskowskiego wydał na reklamy na Facebooku ponad 235 tysięcy złotych, sztab Nawrockiego ponad 83 tysiące złotych, a sztab Mentzena 22,5 tysiąca złotych.

Reakcja NASK i podejrzenie ingerencji zagranicznej

14 maja 2025 roku Ośrodek Analizy Dezinformacji NASK poinformował o zidentyfikowaniu reklam politycznych, które mogły być finansowane z zagranicy. Sieć alarmowała, że materiały mogły stanowić próbę zewnętrznej ingerencji w polską kampanię wyborczą.

- Prośba o wsparcie -

Wesprzyj wolne słowo. Postaw kawę nczas.info za:

Co ciekawe, NASK twierdzi, że poszkodowanym tej „operacji” jest… Trzaskowski, którego reklamy wspierały. „Analiza wskazuje na możliwą prowokację. Jej celem mogło być działanie na szkodę kandydata rzekomo wspieranego przez tego typu reklamy oraz destabilizacja sytuacji przed wyborami prezydenckimi” – twierdzi NASK w swoim komunikacie.

Akcja Demokracja i jej powiązania polityczne

Według ustaleń Patryka Słowika i Szymona Jadczaka z Wirtualnej Polski, za reklamami stoi fundacja Akcja Demokracja oraz austriacka firma Estratos Digital GmbH. Prezesem Akcji Demokracja jest Jakub Kocjan, który do marca 2025 roku pełnił funkcję asystenta poseł KO Iwony Karolewskiej. W przeszłości dumnie fotografował się z Trzaskowskim i ludźmi z jego otoczenia.

Kocjan, który objął stanowisko prezesa 1 marca 2025 roku, jest doktorantem w Instytucie Nauk Prawnych PAN oraz laureatem Nagrody Prezydenta Warszawy im. Tadeusza Mazowieckiego z 2020 roku. Rafał Trzaskowski wyróżnił go „za działania prodemokratyczne i antyfaszystowskie”.

Co ciekawe, 9 maja 2025 roku Kocjan uczestniczył w spotkaniu z wicepremierem i ministrem cyfryzacji Krzysztofem Gawkowskim w ramach akcji „Parasol wyborczy”, dotyczącym bezpiecznego przeprowadzenia wyborów.

Zeznania uczestników spotów

Osoby występujące w reklamach potwierdziły, że zostały zaangażowane przez Akcję Demokracja. Jedna z nich, warszawska działaczka fundacji, przyznała wprost, że została nagrana przez „moją Akcję Demokrację” oraz że wśród nagrywających był „jakiś człowiek ze Stanów Zjednoczonych, który nie mówił po polsku i dziewczyna z Akcji Demokracja”.

Inna uczestniczka, Dorota Guzik, wolontariuszka Akcji Demokracja, twierdzi, że została poproszona o udział w nagraniu przez „szefostwo Akcji Demokracja”.

Akcja Demokracja przyznała ostatecznie, że „zrobiła uprzejmość firmie”, z którą stale współpracuje. Tą firmą jest Estratos Digital GmbH (dawniej Datadat), austriacka spółka kierowana przez dwóch Węgrów: Ádáma Ficsora i Viktora Szigetvariego.

Większościowy pakiet udziałów w Estratos posiada fundusz Higher Ground Labs, powiązany z amerykańską Partią Demokratyczną. Firma specjalizuje się w cyfrowym fundraisingu i była wcześniej krytykowana za niejasne źródła finansowania kampanii na Węgrzech.

W odpowiedzi na zarzuty NASK, Meta opublikowała stanowisko, w którym informuje, że spółka nie znalazła dowodów na zagraniczną ingerencję w reklamy. Według firmy, administrator powiązany z kontrowersyjnymi stronami potwierdził swoją tożsamość i znajduje się w Polsce.

CZYTAJ WIĘCEJ: Meta odpowiada polskiej NASK. Nie znalazła dowodów

Akcja Demokracja funkcjonuje od 2015 roku i jest finansowana głównie z darowizn indywidualnych oraz grantów. Ze sprawozdania za 2023 roku wynika, że 1,4 mln zł zebrali od osób fizycznych, a aż 2,9 mln zł od różnych instytucji – głównie od zagranicznych organizacji. Tamten rok zamknęła na plus w wysokości 179 tys. zł.

„W środę NASK błędnie poinformował, że reklamy z dwóch podejrzanych profili zostały zablokowane na Facebooku po jego interwencji. Jak dowiedzieliśmy się od firmy Meta, nic nie zostało zablokowane. Po prostu opłacona kampania dobiegła końca. NASK nie odpowiedział nam, dlaczego wprowadził w błąd opinię publiczną” – czytamy w Wirtualnej Polsce.

Źródło:wp.pl

Najnowsze