Strona głównaWiadomościPolskaYoutuber Budda był szantażowany?

Youtuber Budda był szantażowany?

-

- Reklama -

Kamil L., znany jako Budda, znów będzie okazję pojawić się przed sądem, ale tym razem jako pokrzywdzony. Youtuber miał być szantażowany.

Prokurator zachodniopomorskiego pionu PZ PK przedstawił Kamilowi L., znanemu jako Budda, oraz 9 innym osobom zarzuty dotyczące kierowania i udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, której celem było popełnienie przestępstw karno-skarbowych związanych z organizowaniem uczestnictwa w grach losowych, wystawianiem nierzetelnych, poświadczających nieprawdę faktur VAT oraz praniem brudnych pieniędzy.

„Budda” oraz jego partnerka Aleksandra K., znana jako Grażynka, pozostaną w areszcie do 11 stycznia.

Warto tu przypomnieć, że z wolnościowego punktu widzenia hazard i wszelkiego rodzaju loterie powinny być całkowicie legalne.

Jeśli bowiem hazard jest zły, to dlaczego państwo ma na niego monopol? Czyżby państwo chciało dla nas źle? Nawet jeśli hazard jest szkodliwy i uzależniający, to dorosły człowiek ma prawo podjąć to ryzyko, a inny dorosły człowiek ma prawo na tym zarobić.

Tymczasem rusza nowa sprawa z Buddą w roli głównej. Tym razem występuje on w roli pokrzywdzonego. W maju youtuber wyjawił swoim fanom, że ktoś go szantażuje.

Budda miał dostawać setki gróźb, które miały zmusić go do zapłacenia szantażystom ogromnej sumy pieniędzy.

Prokurator Piotr Skiba przyznał, że „śledczy zajmowali się sprawą szantaży”. Policja zatrzymała w sprawie Artura R. i Damiana S., którzy 13 i 15 maja mieli grozić youtuberowi, że opublikują na YouTubie zniesławiające go nagranie, jeśli nie przekaże im 700 tys. złotych. Obaj mężczyźni pozostają w aresztach.

Najnowsze