Po raz pierwszy od lat Francja jest krajem unijnym, który w ciągu jednego miesiąca przyjął najwięcej wniosków o azyl. Wiadomość ta i pozycja europejskiego lidera zapewne samych Francuzów jednak niezbyt cieszy.
Francja wyprzedziła Niemcy w lutym, dzięki temu, że Berlin zaostrzył zasady polityki migracyjnej, czego skutkiem jest także wypychanie migrantów do Polski. I tak po raz pierwszy od co najmniej pięciu lat, to Francja jest krajem Unii Europejskiej, który w lutym 2025 r. przyjął najwięcej wniosków o azyl.
Złożono ich w tym kraju 13 065 i Francja wyprzedziła po tym względem Hiszpanię (12 975) i Niemcy (12 775)? Takie dane podaje agencja Eurostat. Te trzy kraje na wątpliwym „podium”, wyprzedzają znacznie Belgię (3060), Szwajcarię (1755) i… Polskę (1695).
Liczba wniosków o azyl we Francji w ostatnich miesiącach utrzymywała się na stabilnym poziomie. Szczytowe wielkości, czyli 15 500 wniosków o azyl odnotowano w październiku 2024 r. Tymczasem w Niemczech liczba wniosków spadała dość mocno – z 21 215 w lipcu 2024 r. do 10 630 w marcu 2025 r., co stanowi spadek o 50%.
Niemcy zaostrzyły politykę imigracyjną po zamachach, m.in. w Solingen i Magdeburgu. W sierpniu ubiegłego roku w Solingen Syryjczyk zabił trzy osoby i zranił kilka innych. W grudniu, na jarmarku bożonarodzeniowym w Magdeburgu, 50-letni saudyjski lekarz wjechał w tłum, zabijając sześć osób i raniąc około 300.
Po tych dwóch atakach, rząd kanclerza Olafa Scholza chciał uspokoić opinię publiczną i przyjął różne środki mające na celu ograniczenie imigracji: kontrole granic państwowych, deportację nielegalnych uchodźców, ograniczenie pomocy finansowej dla imigrantów przybywających z innego kraju UE oraz ułatwienie wydalania zagranicznych przestępców…
Z tego powodu wzrosła „atrakcyjność” dla imigrantów Francji, ale też wzrost składanych wniosków azylowych w Polsce, dokąd Niemcy wypychają z powrotem przybyłych migrantów jako do „pierwszego kraju bezpiecznego”.
Z kolei Francja, według najnowszego badania Fondapol, jest obecnie krajem Unii Europejskiej, który przyznaje najwyższe świadczenia socjalne osobom ubiegającym się o azyl, a których nie można umieścić w ośrodkach dla uchodźców. Otrzymują oni 426 euro miesięcznie, w porównaniu do 367 euro w Niemczech, 365 w Austrii, 348 euro w Finlandii i 201 euro w Szwecji.
Tymczasem, dla porównania, roczny (!) dochód netto na osobę wynosi 475 dolarów w Afganistanie, 1999 dolarów w Bangladeszu i 417 dolarów w Demokratycznej Republice Konga. Nic dziwnego, że właśnie obywatele z tych krajów są w czołówce osób ubiegających się nad Sekwaną o azyl.
Do tego trzeba doliczyć możliwości korzystania z państwowej pomocy medycznej (AME), w ramach której leczą się także wszyscy nielegalni imigranci. Beneficjenci AME mogą korzystać z bezpłatnej opieki medycznej i szpitalnej, także z lekarstw, czego nie mają sami Francuzi. We wszystkich innych krajach UE, opieka zdrowotna dotyczy pomocy doraźnej i sytuacji zagrożenia życia.
We Francji AME kosztowało budżet państwa 1,2 mld euro w 2024 r. tego typu systemy dodatkowo zachęcają do wyboru Francji i w kraju tym mówi się już od dawna o tzw. „turystyce zdrowotnej”, w ramach której wnioski azylowe składają przybysze bez szans na ich pozytywne rozpatrzenie, tylko po to, by skorzystać z francuskiego systemu opieki zdrowotnej.