Sondażownie nigdy nie traktowały przychylnie Janusza Korwin-Mikkego. Korzystając z funkcji kreowania rzeczywistości i mechanizmu samospełniającej się przepowiedni dawały temu politykowi zdecydowanie niższe wyniki, niż późniejsze rezultaty wyborcze. Tym razem celem sondażowni stał się Grzegorz Braun, którego niektórzy całkowicie pomija się w prezentowanych wynikach badań, mimo że wyprzedza on kandydatów ujętych na grafikach. Korwin-Mikke ma pomysł, co z tym zrobić.
Prezes partii KORWiN zaapelował do wyborców Grzegorz Brauna, aby pytani o popieranego kandydata wszyscy co do jednego odmawiali podania odpowiedzi! W ten sposób w wieczór wyborczy widzowie ujrzą różnicę między sondażami (w tym co najważniejsze tzw. exit polls) z ostatecznymi wynikami wyborów podanymi przez PKW.
Pomysł ma poskutkować upadkiem wiarygodności sondażowni i sprawieniem, że zajmą się one badaniami pozapolitycznymi, bez „mieszania ludziom w głowach”.
Bodaj połowa PT Kandydatów narzeka, że sondażownie ich dyskryminują. Powiedziałem, że postaram się coś z tym zrobić.
Zaproponowałem – i kol. Grzegorz Braun przyjął to jako pierwszy z entuzjazmem, by wezwać swoich wyborców by nie udzielali żadnych odpowiedzi ankieterom. Teraz jak… pic.twitter.com/5Dzqi4y9DR— Janusz Korwin-Mikke (@JkmMikke) February 21, 2025
Czy ta strategia poskutkuje? To zależy jedynie od mobilizacji – lub raczej wstrzemięźliwości – sympatyków.