Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie zdjęć zwłok Grzegorza Borysa, które zostały udostępnione w internecie. Postępowanie wszczęto w kierunku ujawnienia informacji przez funkcjonariusza publicznego.
„Prokuratura wszczęła śledztwo o czyn z art. 222 § 2 kodeksu karnego” – przekazała w piątek PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowego w Gdańsku prok. Grażyna Wawryniuk.
Dotyczy to ujawnienia przez funkcjonariusza publicznego osobie nieuprawnionej informacji niejawnej o klauzuli „zastrzeżone” lub „poufne” lub informacji, którą uzyskał w związku z wykonywaniem czynności służbowych, a której ujawnienie może narazić na szkodę prawnie chroniony interes.
Zdjęcia twarzy oraz zwłok 44-letniego Grzegorza Borysa zostały opublikowane w poniedziałek na platformie X oraz w lokalnym portalu informacyjnym. Zostały one wykonane prawdopodobnie w trakcie wyciągania ciała ze zbiornika wodnego Lepusz w Gdyni. Teren ten był ogrodzony taśmą policyjną. Na miejscu pracowali funkcjonariusze policji i Żandarmerii Wojskowej.
- Wątpliwości wokół śmierci Grzegorza Borysa. Eksperci komentują głośne zdjęcia
- Jeśli Grzegorz Borys utopił się zaraz po morderstwie, to kogo policja ganiała po lesie?
- Poszukiwania Grzegorza Borysa. Nie żyje strażak
Za ujawnienie zdjęć grozi do 3 lat więzienia.
Bezpośrednią przyczyną śmierci Borysa było utonięcie. Na ciele zmarłego ujawniono rany cięte oraz dwie rany od postrzału z broni pneumatycznej.
Mężczyzna był poszukiwany przez służby od 20 października, kiedy w jego mieszkaniu znaleziono ciało 6-letniego syna.
Zaskakujący zwrot ws. nurka, który zginął przy poszukiwaniach Grzegorza Borysa. Nie utonął