Tylko w niedzielę 11 sierpnia ponad 700 migrantów przekroczyło kanał La Manche i dostało się z Francji do Anglii. Służby brytyjskie doliczyły się dokładnie 703 „uchodźców”. Najwyraźniej lewicowa polityka rządu labourzystów ośmiela nielegalnych migrantów coraz bardziej.
Kanał La Manche pokonywano głównie na prowizorycznych łodziach. Od czasu dojścia Partii Pracy do władzy to rekord, który się jednak zapewne długo nie utrzyma. Dawne plany rządu Konserwatystów, odsyłania nielegalnych migrantów do Afryki, poszły już do kosza i przepłynięcie Kanału daje dużą szanse pozostania w Wielkiej Brytanii na stałe.
703 migrantów dopłynęło na wybrzeże Anglii w 11 łodziach. Taką liczbę zidentyfikowało brytyjskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. Od początku 2024 r. kanał La Manche przekroczyło ponad 10 000 migrantów, ale teraz ta liczba będzie szybko rosła. W sierpniu jest to już 1439 migrantów.
Jedna z łodzi na Kanale zgłosiła „trudności z powodu przeładowania” u wybrzeży Calais. Tam Francu wyłowili („uratowali”) pięćdziesięciu trzech migrantów. Jedna osoba zmarła jednak w porcie Calais, a druga w szpitalu w Boulogne-sur-Mer.
Francja udaje, że do nowego rządu lewicy wyciąga rękę. 18 lipca Emmanuel Macron i nowy brytyjski premier Keir Starmer zobowiązali się do „wzmocnienia współpracy w zakresie nielegalnej migracji i walki z przemytnikami”. Paryż jest oskarżany, że robi tu niezbyt dużo, a sytuacja, w której migranci opuszczają ten kraj, jest im na rękę.
W czasie rozmowy prezydenta i premiera, szef brytyjskiego rządu potwierdził ponownie rezygnację z projektu mającego na celu deportację do Rwandy migrantów, którzy nielegalnie przybyli do Wielkiej Brytanii. Keir Starmer oświadczył, że chce powstrzymywać nielegalną imigrację „przez zwalczanie grup przemytniczych i usprawnienie rozpatrywania wniosków o azyl”.
Źródło: Valeurs