„To nie jakiś chuligan, tylko kobieta” – pisze Janusz Korwin-Mikke o Zofii Klepackiej. Polityk stwierdza, że nieważne, co zrobiła sportsmenka, nie można było jej bić.
Przypomnijmy, że Klepacka relacjonowała w sieci, iż udała się do muzeum, aby odebrać zaproszenie na uroczystości związane z rocznicą Powstania Warszawskiego.
Według jej słów, została zaatakowana przez ochroniarzy, którzy nie tylko ją popchnęli i obrażali, ale również uderzyli ją w głowę, powodując upadek.
„Takie czasy, że kobieta musi dostać po mordzie” – napisała gorzko, załączając do swojego wpisu zdjęcia ukazujące obrażenia twarzy i nóg.
Do całej sprawy w swoich mediach społecznościowych odniósł się Janusz Korwin-Mikke. Polityk stwierdził, że nawet jeśli Klepacka zrobiła coś nie tak, nie można było jej bić.
„Jeśli p.Klepacka była niesforna i chciała przejść przez jakiś teren (zapewne bezsensownie) ogrodzony – to można było przylać Jej w tyłek – i tyle. To nie jakiś chuligan, tylko kobieta – a kobiety, Klepackiej czy nie, POBIĆ nie wolno. Płcie są tylko dwie – i trzeba je odróżniać!” – stwierdził Korwin-Mikke.
Jeśli p.Klepacka była niesforna i chciała przejść przez jakiś teren (zapewne bezsensownie) ogrodzony – to można było przylać Jej w tyłek – i tyle. To nie jakiś chuligan, tylko kobieta – a kobiety, Klepackiej czy nie, POBIĆ nie wolno. Płcie są tylko dwie – i trzeba je odróżniać! pic.twitter.com/VTM5g9ugrZ
— Janusz Korwin-Mikke (@JkmMikke) July 30, 2024