Premier Petr Fiala zadeklarował w środę w Pradze na wiecu solidarności z Izraelczykami, że Czechy będą głosem Izraela w Europie. Wydarzenie, zorganizowane przez Federację Gmin Żydowskich, na krótko zostało zakłócone przez grupę wspierającą Palestyńczyków, zmierzających na własną demonstrację.
Federacja Gmin Żydowskich podkreślała, że celem zgromadzenia jest nie tylko wyrażenie solidarności z Izraelczykami po październikowym ataku palestyńskiego ruchu terrorystycznego Hamas, ale także zwrócenie uwagi na wzrost antysemityzmu.
Premier Fiala oświadczył, że Izraelowi niezbędni są przyjaciele. Czechy są jednym z nich i dlatego będą głosem Izraela w Europie. Powiedział, że obiecał to premierowi Benjaminowi Netanjahu podczas pobytu w Izraelu kilka dni po ataku Hamasu.
Większość uczestników demonstracji przybyła z izraelskimi flagami oraz zdjęciami zabitych i uprowadzonych mieszkańców Izraela.
Pod koniec zgromadzenia na Rynku Staromiejskim pojawili się zwolennicy Palestyny z transparentami, zwracającymi uwagę na palestyńskie ofiary konfliktu. Na wieży przez chwilę widoczny był transparent, wzywający do zaprzestania zabijania i okupacji. Chociaż organizatorzy z Federacji Gmin Żydowskich domagali się od policji usunięcia propalestyńskiej grupy z placu, nie doszło do takich działań, ale kilkudziesięciu funkcjonariuszy rozdzielało dwie grupy.
Demonstracja wspierająca Palestyńczyków została zorganizowana przez inicjatywę „Nie w naszym imieniu” na rzecz sprawiedliwego pokoju na Bliskim Wschodzie. Protestowano przeciwko odwetowym krokom Izraela, ofiarom cywilnym oraz przeciwko nieobiektywnym mu, zdaniem mówców, relacjom z rejonu konfliktu. Na jednym z transparentów z wezwaniem o powstrzymanie masakry w Gazie określono Czechy jako współodpowiedzialne.