Tylko czterech posłów Konfederacji opowiedziało się za liberalizacją handlu w niedziele. Przedstawiciele Ruchu Narodowego i Konfederacji Korony Polskiej przychylili się z kolei do wniosku Lewicy i PiS-u o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu. Środowisko wolnościowe mówi o „hańbie”.
Projekt nowelizacji ustawy zakazującej handlu w niedziele złożyli pod koniec marca br. posłowie Polski 2050. Przewiduje on dwie niedziele handlowe w miesiącu. Za pracę w niedzielę przysługiwałoby podwójne wynagrodzenie, a pracodawca miałby obowiązek wyznaczyć pracownikowi dzień wolny 6 dni przed albo 6 dni po dniu pracy w niedzielę.
W uzasadnieniu do projektu stwierdzono, że wbrew intencjom ustawodawcy z roku 2018 zakaz handlu nie przyczynił się do wsparcia małych, lokalnych sklepów w ich konkurencji z wielkimi sieciami handlowymi.
„W okresie 2014-2023 liczba placówek handlowych w Polsce zmalała o 33,5 tys., a w samym 2023 roku zamknięto 3 tys. placówek. Ostatnie lata są natomiast czasem rozkwitu wielkich sieci handlowych, a zwłaszcza tzw. sieci dyskontowych – dzięki agresywnej strategii marketingowej i cenowej oraz długim godzinom otwarcia udało im się skłonić potencjalnych klientów do robienia tam zakupów w piątki i soboty” – wskazano.
Projektodawcy zauważyli, że opinie Polaków nt. zakazu handlu w niedzielę są podzielone, dlatego proponowane rozwiązanie ma charakter kompromisowy. „Zgoda na częściowe niedzielne otwarcie sklepów, wraz z wyższymi wynagrodzeniami dla pracowników, pozwoli pogodzić interesy klientów chcących robić zakupy oraz pracowników sektora. Warto też pamiętać, że z możliwości pracy w niedzielę korzystają też osoby, które ze względu na naukę nie mogą pracować w inne dni tygodnia – np. studenci chcący choćby częściowo pokryć koszt życia w mieście akademickim” – wskazano w uzasadnieniu.
Zdaniem autorów projektu, obecne przepisy zakazujące handlu w niedzielę są pełne arbitralnych zwolnień, które mogą być pretekstem do nadużyć oraz prowadzić do sytuacji podważających szacunek obywateli do całego systemu prawnego.
Odrzucenia projektu w pierwszym czytaniu chcieli PiS i Lewica. Ich wniosek poparło koło Kukiz’15, a także znaczna część Konfederacji. Tylko Konrad Berkowicz, Bronisław Foltyn, Bartłomiej Pejo i Grzegorz Płaczek (wszyscy Nowa Nadzieja) odpowiedzieli się w tym głosowaniu za liberalizacją handlu. Od głosu wstrzymał się Witold Tumanowicz (Ruch Narodowy), a nieobecni byli Sławomir Mentzen, Przemysław Wipler i Ryszard Wilk. Cała reszta Konfederacji była „za” odrzuceniem projektu. Środowisko wolnościowe w Polsce grzmi o „hańbie” Konfederacji, która przedstawia się jako wolnorynkowa.
To głosowanie to hańba dla Konfederacji. W tym momencie jest mi wstyd że na nich głosowałem. Macie ode mnie żółtą kartkę. pic.twitter.com/W3I2McaOdO
— LibertyPrime (@LibertyPrime77) June 28, 2024