Jacek Siewiera, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, uderza w POPiS. To pokłosie informacji o wyprowadzeniu w kajdankach polskich żołnierzy, którzy śmieli oddać strzały ostrzegawcze na granicy polsko-białoruskiej podczas szturmu imigrantów.
Do aresztowania żołnierzy doszło na przełomie marca i kwietnia. Oddali oni strzały ostrzegawcze w kierunku migrantów próbujących nielegalnie przekroczyć polsko-białoruską granicę. Rzecz działa się w okolicy Dubicz Cerkiewnych, gdzie później, pod koniec maja, żołnierz został ciężko raniony w brzuch.
gdy migranci przekroczyli granicę, a strzały w powietrze ich nie powstrzymały, żołnierze 1. Warszawskiej Brygady Pancernej zaczęli w obronie koniecznej strzelać w ziemię, niektóre z wystrzelonych łącznie 43 pocisków trafiły rykoszetem w płot.
„Migranci w końcu się wycofują. Kiedy sytuacja jest już opanowana, do akcji wkracza Straż Graniczna. Jej funkcjonariusze nie dziękują jednak żołnierzom za wyparcie migrantów, lecz zawiadamiają Żandarmerię Wojskową” – pisze Onet, który ujawnił całe zdarzenie.
Portal cytuje też relację żołnierza, według którego „trzech chłopaków z kompanii wyprowadzono w kajdankach jak bandytów”, wobec dwóch wszczęto postępowanie, a z aresztu wyszli dzięki zbiórce kolegów z batalionu na opłacenie prawnika. Rozmówca Onetu zarzuca dowódcom, że nie są zainteresowani, aby pomóc żołnierzom.
CZYTAJ WIĘCEJ: KOMPROMITACJA! Żołnierze aresztowani za oddanie strzałów OSTRZEGAWCZYCH na granicy polsko-białoruskiej
Szef BBN uderza w PiS i PO
Szef BBN Jacek Siewiera przypomina, że od roku procedowany jest prezydencki projekt ustawy o działaniach organów władzy państwowej na wypadek zewnętrznego zagrożenia bezpieczeństwa państwa. Politycy nie mieli jednak czasu się nim zająć. Po raz pierwszy temat był podnoszony w sierpniu 2023 roku, za czasów rządów PiS. Od pół roku rządzi PO z przystawkami i dalej nic nie drgnęło w temacie. Być może zmieni się to w najbliższym czasie, bo sprawa stała się zbyt medialna. Sejm ma zająć się projektem 12 czerwca.
„Na temat aresztowania żołnierzy ze świętym oburzeniem zareagował już niemal każdy od kibica, po męża stanu. Ale gdy od roku, już drugi raz wnoszony był KRYTYCZNIE WAŻNY dla bezpieczeństwa narodowego (a więc „nudny i trudny”), projekt ustawy pozwalającej żołnierzom wykonywać naszą pracę, to parzył w rączki” – napisał Siewiera.
Szef BBN uważa, że wojsko, zamiast oburzenia polityków, bezwzględnie potrzebuje prawa do użycia broni etatowej, podstawy prawnej operacji wojskowej oraz systemu dowodzenia bez patologii i „niedoróbek”. „Dla dobra Rzeczypospolitej proszę, aby opinia publiczna nie pozwoliła takim sytuacjom jak poniżej się powtórzyć” – zaapelował Siewiera.
Na temat aresztowania żołnierzy ze świętym oburzeniem zareagował już niemal każdy od kibica, po męża stanu. Ale gdy od roku, już drugi raz wnoszony był KRYTYCZNIE WAŻNY dla bezpieczeństwa narodowego (a więc „nudny i trudny”), projekt ustawy pozwalającej żołnierzom wykonywać naszą… pic.twitter.com/pC1hwICMW6
— Jacek Siewiera (@JacekSiewiera) June 6, 2024
Konferencja prasowa Siewiery
W czwartek rano Siewiera zorganizował także konferencję prasową, podczas której zaznaczył, że do tej bulwersującej sytuacji doszło ze względu na „brak właściwego oprzyrządowania Wojska Polskiego w zakresie przepisów”. Zwrócił uwagę, że odpowiednie rozwiązania były proponowane w projekcie ustawy o działaniach organów władzy państwowej na wypadek zewnętrznego zagrożenia bezpieczeństwa państwa, wniesionej przez prezydenta do Sejmu po raz pierwszy w sierpniu 2023 r. i ponownie w nowej kadencji Sejmu.
Jak wskazał, prezydencki projekt reguluje zasady użycia broni przez wojsko „nie na podstawie przepisów policyjnych czy Straży Granicznej, nie tylko z wykorzystaniem broni 9 mm, ale broni etatowej, właściwej dla Wojska Polskiego”.
Siewiera stwierdził też, że zespół prokuratorów powołany do zbadania sprawy działa w granicach i na podstawie prawa. – Jeśli polskie prawo nie reguluje kwestii obecności żołnierzy z ich etatowym uzbrojeniem, wykorzystaniem tego uzbrojenia, zgodnie z doktryną, łańcuchem dowodzenia przy granicy, to prokuratorzy muszą działać na podstawie prawa – powiedział.
Pytany, czy szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz powinien się podać do dymisji po tym incydencie, Siewiera podkreślił, że minister obrony narodowej brał czynny udział w przygotowaniu nowej wersji projektu ustawy. Dodał, że w projekcie ustawy w ramach współpracy między MON a Zwierzchnikiem Sił Zbrojnych zostaną wprowadzone odpowiednie poprawki.
– Dziś kluczową sprawą jest, by te poprawki dotyczące wykorzystania broni, środków przymusu bezpośredniego i uzbrojenia WP dotyczyły sytuacji, w których dochodzi do bezpośredniego zamachu na życie i zdrowie żołnierzy, zamachu bezpośredniego na infrastrukturę i urządzenia ważne z punktu widzenia sił zbrojnych. Gdy dochodzi do zagrożenia instalacji wojskowych, kwestie użycia broni, gdy dochodzi do pościgu lub niepodporządkowania się wezwaniom do porzucenia broni przez osoby nielegalnie przekraczające granice. Te warunki były uregulowane w projekcie w 2023 r., a dziś zostaną wniesione przez ministra obrony narodowej po pierwszym czytaniu albo przez inicjatora projektu. Natomiast dużo lepszym ruchem będzie, jeśli będzie to wspólne działanie strony rządowej i Zwierzchnika Sił Zbrojnych z inicjatywy Zwierzchnika Ził Zbrojonych – ocenił Siewiera.
Zwrócił uwagę, że obecne przepisy użycia wojska i służb na granicy dotyczą formacji Straży Granicznej i uprawnienie do użycia wojska na granicy wynika z faktu, że żołnierze są oddelegowani do struktur Straży Granicznej i działają na podstawie ustawy o Straży Granicznej. – Katalog tych uprawnień, rodzajów uzbrojenia, a w zasadzie broni i środków przymusu bezpośredniego, jakie może użyć Straż Graniczna są zupełnie inne niż te, które może wykorzystywać wojsko – wyjaśnił Siewiera.
Doprecyzował, że SG nie posiada granatników, nie wykorzystuje karabinów wielkokalibrowych czy nie używa moździerzy i min. – Trzeba wykonać ciężką, żmudną, trudną i nudną pracę legislacyjną, żeby dać żołnierzom prawo do wykonywania pracy. Tak długo, jak tylko są osobami oddelegowanymi do wykonywania zadań w ramach Straży Granicznej, tak długo te patologie się nie skończą – powiedział Siewiera.
Zaznaczył, że w imieniu Zwierzchnika Sił Zbrojnych będzie się domagać, by sytuacja prawna polskich sił zbrojnych, systemu kierowania i dowodzenia została naprawiona.