Uśmiechnięta koalicja zapowiadała w kampanii złote góry, w tym m.in. dobrowolny ZUS dla przedsiębiorców. I właśnie przegłosowali coś, co nawet nie zbliżyło się do tej zapowiedzi.
Przedstawiciele nowej władzy zapowiadali w kampanii dobrowolny ZUS, a gdy już do władzy doszli, z obietnicy wycofali się rakiem. Nagle zaczęła się śpiewka jedynie o „wakacjach od ZUS-u” przez trzy miesiące w roku.
Ostatecznie nie będzie nawet trzech miesięcy. Sejm uchwalił właśnie ustawę o tzw. wakacjach składkowych. Umożliwia ona określonym przedsiębiorcom wzięcie urlopu od płacenia składki ZUS przez jeden miesiąc w roku.
Za uchwaleniem ustawy głosowało 432 posłów, 7 było przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu.
Ustawa ma objąć ok. 1,7 mln przedsiębiorców, wpisanych do Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej (CEIDG), zatrudniających oprócz siebie do 9 osób i o przychodach do 2 mln euro rocznie. Dzięki ustawie właściciel firmy dostanie możliwość zwolnienia w jednym dowolnym miesiącu roku z obowiązku opłacania składek na ubezpieczenia społeczne, Fundusz Pracy i Fundusz Solidarnościowy.
Korzystając z wakacji przedsiębiorca nie będzie musiał zawieszać własnej działalności. Oznacza to, że w danym okresie nadal będzie mógł m.in. uzyskiwać z niej przychody (roczne przychody nie mogą przekroczyć 2 mln euro), czy wystawiać faktury.
Aby skorzystać z wakacji, przedsiębiorca będzie musiał złożyć wniosek do ZUS-u w miesiącu poprzedzającym wybrany przez siebie miesiąc.
Ustawa nie będzie obejmować osób, które wykonują działalność na rzecz swoich byłych pracodawców, co ma zapobiegać tzw. „wypychaniu” pracowników na samozatrudnienie.
Z zapowiadanego dobrowolnego ZUS-u mamy więc miesięczne wakacje składkowe i to jedynie dla najmniejszych przedsiębiorców. Zapowiadano złote góry, a pokazano gest Kozakiewicza.