Na finiszu kampanii wyborczej Janusz Korwin-Mikke i Stanisław Michalkiewicz planowali spotkać się z sympatykami w amfiteatrze jednego z warszawskich domów kultury. Miejska instytucja tuż przed spotkaniem wypowiedziała jednak umowę. Politycy prawicy ponownie mierzą się z nieuzasadnioną cenzurą.
Po raz kolejny jesteśmy świadkami tego samego scenariusza. Instytucja utrzymywana z pieniędzy podatników najpierw zgadza się na występ prawicowych polityków, a potem tuż przed spotkaniem – często pod presją lewicowych przeciwników wolności słowa – wypowiada umowę na wynajem obiektu.
Tym razem takie nieprzyjemności spotkały Janusza Korwin-Mikkego i Stanisława Michalkiewicza. Ci, w ramach cyklu spotkań na warszawskim Mokotowie, ostatniego dnia kampanii mieli wygłosić przemówienia i dyskutować z gośćmi w Służewskim Domu Kultury.
Spotkanie miało się odbyć w piątek o godzinie 18:30. Kandydat na prezydenta Warszawy tego samego dnia dowiedział się jednak, że finansowany przez podatników Dom Kultury umowę wypowiedział.
Korwin-Mikke i Michalkiewicz do spotkania i tak doprowadzili – w parku nieopodal cenzurującego Służewskiego Domu Kultury.
CZYTAJ TAKŻE: Lewicowy szantaż i kneblowanie Brauna. Organizatorzy znaleźli wyjście
„Trudno, dom kultury na chwilę przed spotkaniem wycofał nam salę. Nie wiedzą jednak, że nie w takiej komunie przyszło już nam żyć, więc razem z kol. Michalkiewiczem siedzimy w plenerze. Nic nas nie zatrzyma i spotkanie się odbędzie, 100 metrów obok” – napisał w mediach społecznościowych Korwin-Mikke.
Sytuację skomentował redaktor naczelny „Najwyższego Czasu!” Tomasz Sommer. „Niestety dopuściliśmy do tego, że jesteśmy zwierzyną łowną nawet dla rozmaitych cieciów z domów kultury. Czas to w końcu zmienić. Ja wdrażam powoli taktykę braku tolerancji na takie zachowania. A za dwa dni JKM ma mój głos!” – napisał.
Niestety dopuściliśmy do tego, że jesteśmy zwierzyną łowną nawet dla rozmaitych cieciów z domów kultury. Czas to w końcu zmienić. Ja wdrażam powoli taktykę braku tolerancji na takie zachowania. A za dwa dni JKM ma mój głos! https://t.co/tuBnXAODHH
— Tomasz Sommer (@1972tomek) April 5, 2024