Wszystko wskazuje na to, że prezydent Andrzej Duda powierzy misję sformowania rządu koalicji, która zdobyła najwięcej mandatów w Sejmie czyli Zjednoczonej Prawicy.
PiS podejmie się misji zbudowania koalicji po wyborach. Jest to zadanie trudne albo nawet bardzo trudne. Próbować będziemy – powiedział w PE w Strasburgu europoseł Ryszard Czarnecki (PiS).
Jak zaznaczył, dojdzie „do nieformalnych, nieoficjalnych” rozmów z partią PSL. Jego zdaniem rozmowy będą „lewarować” pozycję PSL-u w relacjach z Platformą Obywatelską i Lewicą.
„W związku z tym, żeby doszło do ewentualnej, potencjalnej koalicji – Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga, Nowa Lewica – Donald Tusk będzie musiał więcej „płacić” PSL, pewnie marszałkiem Sejmu, być może (…)położeniem na stół kwestii wyborów prezydenckich, a więc może również zagwarantowania, żeby to Władysław Kosiniak-Kamysz był kandydatem szerokiego obozu na prezydenta kosztem ambicji Rafała Trzaskowskiego, który ewidentnie dla Tuska jest pewnym zagrożeniem” – powiedział Czarnecki.
Pytany, czy w przypadku koalicji opozycji lider PSL będzie chciał zostać premierem, odpowiedział, że „będzie żądał teki marszałka Sejmu”.
Informacje o koalicji ZP z PSL dotarły także do redaktora naczelnego Najwyższego CZASu! Tomasza Sommera.
„Tymczasem po mieście krąży info, że PiS już skaptował PSL i troszkę komuchów i tylko teraz teatrzyk jest szykowany, że PSL nie chce, ale musi w obronie polskich chłopów” – napisał na Twitterze Sommer.
Tymczasem po mieście krąży info, że PiS już skaptował PSL i troszkę komuchów i tylko teraz teatrzyk jest szykowany, że PSL nie chce, ale musi w obronie polskich chłopów.
— Tomasz Sommer (@1972tomek) October 18, 2023