Kierowcy SUV-ów będą musieli zapłacić wysokie stawki godzinowe za parkowanie w Paryżu, jeśli mieszkańcy francuskiej stolicy w referendum zorganizowanym 4 lutego dadzą socjalistycznemu merostwu „zielone światło” na takie rozwiązanie.
Paryżanie zostali zaproszeni na głosowanie w sprawie ustalenia nowej stawki za parkowanie dla „najcięższych” i „najbardziej zanieczyszczających środowisko” pojazdów. Przeciwnicy kpią, że auto elektryczne, którym porusza się mer Paryża Anne Hidalgo w rzeczywistości waży więdej, niż niejeden SUV.
Już w 2013 roku Anne Hidalgo podczas kampanii miejskiej jeździła samochodem elektrycznym. Obrońcy SUV-ów zapewniają, że służbowy samochód, którym jeździ burmistrz stolicy, czyli elektryczne Renault Zoé, jest tak naprawdę „cięższy od wielu SUV-ów”. Według nich średnia masa samochodów terenowych wynosi „ około 1200 kg, podczas gdy Zoé waży 1500 kg”. Tymczasem argumentem za przepędzeniem SUV-ów ze stolicy ma być nie tylko „zanieczyszczanie”, ale też ich ciężar, który powoduje „niszczenie dróg i chodników”.
W referendum mógł brać udział każdy paryżanin, który ma ukończone 18 lat i jest zarejestrowany na liście wyborców. 222 lokale wyborcze były otwarte we wszystkich dzielnicach od 9:00 do 19:00. To kolejne referendum tego typu, bo poprzednie dotyczyło wypożyczalni elektrycznych hulajnóg, które po „głosowaniu obywatelskim” w Paryżu zlikwidowano.
„Polowanie na SUV-y” nie oznacza zakazu ich wjazdu do miasta, ale znacznego podniesienia opłat za postój. Mer Anne Hidalgo proponuje potrojenie cen za parkowanie SUV-ów w kilku dzielnicach. W centrum opłata wzrosłaby z 6 do 18 euro za godzinę i z 4 do 12 euro za godzinę w dzielnicach od 12 do 20. Miasto ogłosi wyniki około 21:30.
Co ciekawe, wzrost opłat nie będzie dotyczył popularnych i francuskich modeli aut typu SUV, jak Peugeot 2008 i 3008, Renault Captur, czy Dacia Duster. Ratusz ustalił próg od 1,6 tony w przypadku pojazdów z silnikami spalinowymi termicznych (w tym także hybrydy) i od 2 ton w przypadku w pełni elektrycznych SUV-ów.
SUV-y stanowią około 40% sprzedaży samochodów we Francji. Będzie więc dodatkowy dochód dla miasta, bo ich właściciele raczej biedni nie są, a z wjazdu do miasta raczej nie zrezygnują. Anne Hidalgo sprecyzowała, że podwyżka cen będzie dotyczyć wyłącznie pojazdów, których właścicielami nie są paryżanie, więc będą łupić przyjezdnych, a sam wynik głosowania niejako z góry był i tak przesądzony. Według sondażu OpinonWay, 61% ankietowanych Paryżan opowiadało się się za utworzeniem specjalnej stawki za parkowanie SUV-ów.
Źródło: Valeurs/ Capital