Sebastian Ross ujawnia, jak wyglądał incydent, do którego doszło podczas spotkania sympatyków kanału Mocarstwo. W pewnym momencie Dominika Korwin-Mikke, żona polityka Janusza, uderzyła w twarz Mateusza Curzydło, przedstawiciela Fundacji Patriarchat.
Przypomnijmy, że do incydentu doszło w ostatni weekend stycznia w Warszawie. Na spotkaniu fanów prawicowego kanału Mocarstwo pojawili się m.in. Janusz Korwin-Mikke wraz z małżonką Dominiką oraz Mateusz Curzydło, który 16 września 2023 roku przewodził kongresowi założycielskiemu Fundacji Patriarchat.
W pewnym momencie Dominika Korwin-Mikke uderzyła Curzydło w twarz. Jak zajście wyglądało z perspektywy obecnego na spotkaniu Rossa? – Wiem, że pomiędzy panią Dominiką a panem Curzydło były jakieś kwasy. No i jak to temperament… widziałem, że była ostra wymiana słowna, a później były przepychanki. Wszyscy wyszli z lokalu o własnych siłach, nikogo na noszach nie wynoszono – relacjonuje w wywiadzie dla wRealu24 na platformie Banbye Ross.
Według Rossa do „niesnasek” pomiędzy żoną polityka a Curzydło doszło przez kontrowersyjne tezy o kobietach wygłaszane na spotkaniu założycielskim Fundacji Patriarchat we wrześniu 2023 roku. O tamtym wydarzeniu było głośno w mediach. Kontrowersyjne tezy przypisano Korwin-Mikkemu dlatego, że polityk się na spotkaniu pojawił. Nie wypowiadał się, nie popierał postulatów, ale „grzechem” okazał się fakt skorzystania z zaproszenia i samej obecności. Niektórzy podejrzewają, że odpowiednie „podpompowanie” tematu przez mainstream i „sklejenie” Korwin-Mikkego z Fundacją Patriarchat przeważyło o słabym wyniku wyborczym nestora prawicy wolnościowej, który w okręgu podwarszawskim jako lider listy Konfederacji uzyskał dopiero trzeci wynik i nie dostał się do Sejmu.
Ross, odnosząc się do wydarzeń z finiszu kampanii wyborczej, uważa, że Korwin-Mikke mógł zostać wrobiony. – Ktoś dzwonił, dopytywał się, czy na pewno pan Janusz będzie. Kamerę ustawiono w „dobre” miejsce, a potem od razu nagranie wycięto i wrzucono tam, gdzie trzeba – oceniał.
Prowadząca rozmowę Samuela Torkowska przypomniała o jednym z postulatów głoszonych przez Curzydło – chciałby wsadzać kobiety do więzienia za urodzenie nieślubnego dziecka. Torkowska zapytała Rossa, czy w jego ocenie Curzydło „słusznie otrzymał strzała na otrzeźwienie”.
– Lubię, gdy jest jakieś zamieszanie, ale tak naprawdę nic wielkiego się nie stało. Była przepychanka, był cios w twarz, ale nie ma tego co rozgrzebywać. Pani Dominika miała do niego jakieś prywatne animozje, wyszły emocje. Ja bym nie szarpał się z panem Curzydło, gdyby powiedział coś kontrowersyjnego w eter, ale gdyby powiedział coś na moją rodzinę, to mógłbym nie wytrzymać – podsumował Ross na antenie wRealu24.