Rząd warszawski, zamiast zrezygnować z finansowania nachodźców i wojny na Ukrainie, woli dobijać upadających rolników naliczaniem podatku VAT od tzw. samozbiorów – grzmiał z mównicy sejmowej poseł Konfederacji Korony Polskiej Włodzimierz Skalik.
Aby zapobiec marnowaniu plonów i ograniczyć straty, rolnicy postawili w tym roku na samozbiory. W przypadkach, gdy sprzedaż nie pokrywała kosztów produkcji albo potencjalny kupiec wycofał się z transakcji w ostatniej chwili, rolnicy wystawiali warzywa dla społeczności lokalnych. Można było przyjechać i wybrać na przykład paprykę czy kapustę, zapłacić „co łaska”. A niektórzy rolnicy po prostu rozdawali swoje plony.
Tu do akcji wkroczył kapitan państwo, który życzy sobie od rolników 5 proc. podatek VAT.
CZYTAJ WIĘCEJ: Podatek od desperacji, kara za rozdane plony. Państwo żąda VAT-u za „samozbiory”
Do sprawy, podczas oświadczeń poselskich podczas ostatniego posiedzenia Sejmu, odniósł się Skalik.
– Wobec bankructwa finansów publicznych rząd warszawski, zamiast zrezygnować z finansowania nachodźców i wojny na Ukrainie, woli dobijać upadających rolników naliczaniem podatku VAT od tzw. samozbiorów, czyli plonów zebranych przez rolników na własne potrzeby czy też rozdanych przez nich za darmo potrzebującym – powiedział poseł Konfederacji Korony Polskiej.
– Samozbiory miały zapobiec marnowaniu plonów, ponieważ antypolska polityka rolna spowodowała, że w wielu przypadkach ceny produktów rolnych nie są w stanie pokryć nawet kosztów zbioru. Tak więc z jednej strony polski rolnik jest wyniszczany agresywną, nieuczciwą zagraniczną konkurencją, a z drugiej strony rząd Tuska chce go opodatkować VAT-em za niesprzedane plony – grzmiał z mównicy.
Skalik uważa, że cała sytuacja jest pokłosiem „uległość rządu warszawskiego wobec Brukseli, Berlina i Kijowa”. – Coraz większa rzesza naszych rodaków rozumie konieczność odzyskania przez Polskę niepodległości i to popiera – podsumował poseł z partii Grzegorza Brauna.

