Nie będziemy robić niczego dla stołków i nie damy sobie narzucić poprawności politycznej – zapowiada wicemarszałek Sejmu, poseł Konfederacji Krzysztof Bosak. W Radiu ZET szeroko komentowano akcję Grzegorza Brauna, który przerwał celebrowane w Sejmie żydowskie święto Chanuka i używając gaśnicy proszkowej, zgasił zapalone świece.
Prowadzący program red. Andrzej Stankiewicz przypomniał, że Szymon Hołownia zaszantażował Konfederację i zapowiedział, że jeśli ta nie wyrzuci Brauna, to Bosak zostanie pozbawiony stanowiska wicemarszałka Sejmu.
– Nasz klub wyraził jasną ocenę tego zachowania. Potępił je i poseł Braun jest zawieszony. Natomiast robienie wokół tego w tej chwili takiej afery, że będzie odpowiedzialność zbiorowa i że ja będę odwoływany z funkcji marszałka, jest moim zdaniem nieproporcjonalne i niepoważne – powiedział.
Bosak chciał kontynuować, ale wtedy pałeczkę przejął prowadzący i po festiwalu wtrąceń zapytał: – Czy nie było upokarzające dla pana, że prowadził pan obrady, kiedy Braun wszedł na mównicę sejmową już po całym tym incydencie i nie był pan w stanie zapanować nad nim? W efekcie Szymon Hołownia odebrał panu głos i on go wykluczył z obrad.
Wicemarszałek Sejmu odpowiedział, że nie było upokarzające. – Sejm jest pełen sytuacji, w których są napięcia, posłowie często chcą zabierać głos w sytuacjach, kiedy jest do tego czas nieprzewidziany. Często próbują się wykłócać. To jest normalna sytuacja w debacie, a argumenty lewicy zawarte w ich wniosku – żebym ja prowadził obrady w sposób zły albo niewłaściwy – są po prostu fałszywe. Lewica chciałaby cenzury. Ja na cenzurę nigdy nie zgodzę. Niezależnie, co się stało – kontynuował.
Red. Stankiewicz zapytał, czy „to była wolność słowa w wykonaniu Brauna”. – To, co się działo na sali sejmowej, to była normalna dyskusja. A to, co się działo w korytarzu, w holu, to był skandal. Skandal, za który poseł został już w tej chwili bardzo surowo ukarany. Sąd będzie rozpatrywał prawdopodobnie, bo już do prokuratury została skierowana sprawa i marszałek Sejmu nawet chwalił się, że dzwonił do prokuratora generalnego. Miała być prokuratora niezależna, ale jest na telefon, jak widzimy – odpowiedział Bosak.
– Przypominam, że kiedy były niszczone kościoły, nikt nie postulował, żeby odwołać Czarzastego – dodał wicemarszałek. Jako przykład podał chociażby ochlapanie farbą kościoła Św. Aleksandra, który jest niecały kilometr od Sejmu. Wspominał też o utrudnianiu przez posłów Koalicji Obywatelskiej pracy Straży Granicznej na granicy z Białorusią.
Prowadzący zapytał, czy te sytuacje można „łączyć”. – Łączę radykalną aktywność posłów różnych opcji z wyciąganiem zbiorowej odpowiedzialności. Nikt nie proponował, żeby za to, że poseł Sterczewski utrudniał pracę funkcjonariuszom SG, odwołać marszałek Kidawę-Błońską. Dlaczego? Bo nikt nie uważał, że ona jest za to odpowiedzialna – odpowiedział Bosak.
W tej sytuacji red. Stankiewicz przypomniał inną z akcji posła Brauna, gdy wyrzucił z sądu choinkę przyozdobioną w barwy LGBT i polsko-ukraińskie. – Sąd to jest miejsce na takie symbole? Chyba sąd powinien być neutralny – odparł poseł Konfederacji.
Prowadzący rozmowę kontynuował odpytywanie Bosaka z akcji Brauna. Przypomniał wypowiedź, w której prezes Konfederacji Korony Polskiej mówił, że „Żydzi są wrogami Polski, polskiej niepodległości, narodu polskiego”.
– Nie znam tej wypowiedzi. Nie tylko o Rosjanach czy Niemcach mamy prawo mieć krytyczny stosunek, ale także o Żydach – odpowiedział Bosak. Stankiewicz zasugerował, że wypowiedź Brauna była „antysemicka”. – Co to jest antysemityzm? To często oceniają Żydzi, a nie my. To jest na pewno wypowiedź sceptyczna wobec społeczności żydowskiej, ja to tak odbieram. Natomiast nie rozumiem, dlaczego w Sejmie ustawiane są te rekordowej w tym roku wielkości świeczniki chanukowej, a nie ma na przykład wieńca wieńca adwentowego albo nie ma szopki bożonarodzeniowej? To jakieś kompulsywne udowadnianie poprawności politycznej przez wszystkich – kontynuował Bosak.
Stankiewicz nawiązał do jeszcze jednej wypowiedzi Brauna. – Mówił o Biedroniu, że „zawodowy sodomita do więzienia”. Tu jest partner Roberta Biedronia, pan Krzysztof Śmiszek. Powie mu pan prosto w oczy, że jest sodomitą? – zapytał.
– Nie użyłbym takiego określenia, ale taka wypowiedź mieści się w ramach wolności słowa – odparł Bosak.
W wymianę zdań wtrącił się poseł KO Michał Szczerba, który zapytał Bosaka, czemu nadal chce być w jednym klubie z Braunem. Według niego nie może być tak, że klub poselski, w którym jest Braun, ma wicemarszałka Sejmu. – To nie wy będziecie układać, kto z kim jest w partii – odparł Bosak. Szczerba powiedział też, że KO może zagłosować za odrzuceniem wniosku Lewicy o usunięcie Bosaka z Prezydium Sejmu, ale najpierw „Konfederacja musi coś z tym (z Braunem – red.) zrobić”.
Stankiewicz zapytał, czy „na ołtarzu tej swoiście pojmowanej wolności słowa Bosak jest gotów złożyć swoje wicemarszałkowanie”. – Nie będziemy robić niczego dla stołków i nie damy sobie narzucić poprawności politycznej. W tej chwili wszyscy się dogadali i uważają, że Konfederacja będzie tańczyć tak, jak media nam zagrają. Otóż nie będzie – zakończył Bosak.
Wicemarszałek @krzysztofbosak o szantażu innych partii, mającego na celu usunięcie Grzegorza Brauna z Konfederacji w zamian za utrzymanie stanowiska wicemarszałka Sejmu:
„Nie będziemy robić niczego dla stołków i nie damy sobie narzucić poprawności politycznej” pic.twitter.com/r7Fn7skUf8
— Wolność__Słowa (@WolnoscO) December 17, 2023