Premier Słowacji Robert Fico powiedział w niedzielę, że kraje Grupy Wyszehradzkiej (V4), w tym Polska, powinny wspólnie sprzeciwić się unijnemu systemowi handlu uprawnieniami do emisji ETS2. Poprosił szefa dyplomacji Juraja Blanara, aby zwrócił się do Węgier, które przewodniczą obecnie V4, o zwołanie spotkania premierów w tej sprawie.
Fico oznajmił, że chociaż nie rozmawiał na ten temat z liderem partii ANO, który tworzy nowy czeski rząd, Andrejem Babiszem, to jest przekonany, że poprze on takie rozwiązanie. Według Ficy, gdy w ramach V4 spotkają się premierzy Słowacji, Polski, Czech i Węgier w składzie Fico – Donald Tusk – Andrej Babisz – Viktor Orban, będą mieli wspólne zdanie na temat uprawnień do emisji. Szef słowackiego rządu nazwał system ETS2 „głupotą”. Wyraził też przekonanie, że może rozmawiać na temat ETS2 także z Tuskiem.
Słowacki premier argumentował, że kraje V4, gdy występowały wspólnie, zawsze odnosiły sukces w UE. Przywołał w tym kontekście przykład wspólnego stanowiska państw V4 w kwestii kwot imigranckich i obowiązkowego przyjmowania uchodźców.
Szef słowackiego rządu zadeklarował, że jego kraj nie weźmie udziału w jakimkolwiek programie UE dotyczącym finansowania pomocy wojskowej dla Ukrainy. Przypomniał, że Bruksela planuje w najbliższych latach przekazać Kijowowi 140 mld euro z zamrożonych rosyjskich aktywów, co określił jako „największy błąd, jaki popełnia (Wspólnota)”. Powtórzył dotychczasowe stanowisko, że Słowacja będzie wspierać Ukrainę pomocą humanitarną lub dostawami o charakterze niewojskowym, lecz nie zgadza się na wykorzystanie zamrożonych środków finansowych Rosji do udzielenia pożyczki Kijowowi.
ETS2 (system handlu uprawnieniami do emisji) to rozszerzenie unijnego systemu handlu emisjami CO2, które od 2027 r. ma objąć sektory budownictwa i transportu drogowego. Jego celem jest rzekomo ograniczenie emisji gazów cieplarnianych, ale dla gospodarstw domowych oznacza to potencjalny wzrost kosztów paliw i ogrzewania, a dla gospodarki wzrost kosztów, mniejszą konkurencyjność i w efekcie spowolnienie. W praktyce opłata będzie doliczana do cen paliw kopalnych, takich jak węgiel, gaz ziemny, olej opałowy czy benzyna.

