17-letni obecnie Alex Batty, zaginiony sześć lat temu w Hiszpanii podczas wakacji z rodzicami, został odnaleziony przed kilkoma dniami przypadkowo we Francji. W sobotę powrócił do Wielkiej Brytanii – poinformowała brytyjska policja, która zapowiada dochodzenie w celu ustalenia okoliczności jego zaginięcia.
Batty jako 11-latek zaginął w niewyjaśnionych okolicznościach podczas wakacji. Sześć lat temu spędzał je w Hiszpanii z matką i dziadkiem.
Jak poinformował Antoine Leroy z prokuratury w Tuluzie, idącego poboczem szosy chłopca zauważył w nocy przypadkowy kierowca dostawczej ciężarówki jadący jedną z dróg u podnóża francuskich Pirenejów. Zaproponował nastolatkowi podwózkę, a gdy poznał jego historię, otoczył go opieką i umożliwił mu kontakt z rodziną.
Matt Boyle z brytyjskiej policji oświadczył w sobotę, że nie ustalono jeszcze czy zaginięcie chłopca miało podłoże kryminalne. Odmówił ujawnienia informacji, jakie policja otrzymała od władz francuskich na temat tego, jak Batty znalazł się we Francji i co robił przez te 6 lat.
Jak informuje BBC, wstępnie ustalono, że Batty prowadził „życie nomady” razem z członkami „wspólnoty duchowej”. Niewykluczone, że ze wspólnotą powiązani są matka i dziadek. 17-latek zdecydował się jednak w końcu ją opuścić i przez 4 dni wędrował samotnie po górach, zanim dotarł na terytorium Francji.
Rozmowę z nastolatkiem zrelacjonował także kierowca, który udzielił mu pomocy. Jak powiedział, początkowo chłopak był nieśmiały, ale szybko się otworzył, w sumie rozmawiali ze trzy godziny.
Batty powiedział, że został porwany w 2017 roku, a kolejne trzy lata „mieszkał w Hiszpanii w luksusowym domu z około 10 osobami”. Późniejsze lata nastolatek spędził żyjąc w wędrownej społeczności na terenie Francji. Od grupy jednak się odłączył, bo tęsknił za ojczyzną, najbardziej zależało mu na kontakcie z babcią, która była jego prawnym opiekunem. Planował dojść do najbliższego dużego miasta i tam zgłosić się do ambasady.