Prezydent Karol Nawrocki będzie miał twardy orzech do zgryzienia. Chodzi o grudniowe żydowskie święta i praktykowane w polskim życiu politycznym zapalanie z tej okazji świec chanukowych. Jeszcze w kampanii wyborczej złożył w tej sprawie deklarację, ale jego otoczenie ma się obawiać reakcji USA.
Tradycja zapalania świec chanukowych kultywowana jest nie tylko w Sejmie – o której to szczególnie głośno było po interwencji gaśnicowej posła Grzegorza Brauna w grudniu 2023 roku. To Lech Kaczyński zainicjował również zapalanie żydowskich świec przez Prezydenta RP. Później to samo robili jego następcy – Bronisław Komorowski i Andrzej Duda.
Przypomnijmy, że jeszcze w kampanii wyborczej Karol Nawrocki zarzekał się, że on sam palić żydowskich świec nie będzie. – Nie. Ja swoje przywiązanie do wartości chrześcijańskich traktuję poważnie, więc obchodzę święta, które są bliskie mojej osobie – zapewniał w RMF FM.
Teraz jednak pojawiają się znaki zapytania w tej sprawie. – Trochę popytałem w Pałacu i to spory problem dla urzędników. Są tam tacy ministrowie, jak Wojciech Kolarski, który przy Andrzeju Dudzie kontynuował tę tradycję, zapraszał co roku środowiska żydowskie do Pałacu. Tam była bardzo sympatyczna wymiana zdań, kolacja i uroczystość z chanukiją – stwierdził w podcaście „Polityczny WF” Marcin Fijołek z Interii.
– Sam prezydent może mieć trud z podjęciem decyzji, wiedząc o dobrych relacjach z Donaldem Trumpem – twierdził dziennikarz. Jak podkreślał, „wycofanie się z takiego gestu” w USA zostałoby odczytane negatywnie, czego mają „obawiać się w Pałacu”. Przypomniał też, że „Jarosław Kaczyński krytykował Brauna, tłumaczył, że koalicja z nim oznaczałoby zamknięcie drzwi do Białego Domu”.
Nie byłby to pierwszy raz, kiedy Nawrocki zmienia kierunek w stosunku do tego, co naobiecywał Polakom w kampanii wyborczej, w której szedł z hasłem „Po pierwsze Polska, po pierwsze Polacy!”.
Pod koniec sierpnia prezydent Karol Nawrocki poinformował, że nie podpisał nowelizacji ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy. Swoją decyzję motywował m.in. tym, że świadczenie 800 plus powinni dostawać tylko ci Ukraińcy, którzy pracują w Polsce. Teraz jednak podpisał jej kolejną wersję.
Oznacza to, że Polacy przez kolejne miesiące będą łożyć na Ukraińców. Szczególnie szokujące jest m.in. podtrzymanie uprzywilejowania Ukraińców w Polsce w kwestii dostępu do usług medycznych.
– Ukraińcy, którzy mają prawo pobytu na podstawie tego PESEL UKR, mają dostęp do świadczeń ochrony zdrowia bez ubezpieczenia w NFZ – niezależnie od tego, czy płacą składki czy nie. I to jest pewien przywilej, którego nie mają Polacy – wskazywał w Radiu ZET Michał Wawer z Konfederacji.
Wawer wytknął to Nawrockiemu ws. Ukraińców. „Przywilej, którego nie mają Polacy” [VIDEO]
– Realizuję rozsądnie to, co zapowiedziałem. Pierwszym wetem do ustawy o pomocy Ukraińcom zmusiłem rząd, żeby wycofał się z »800 plus« dla niepracujących Ukraińców i ukrócił turystykę medyczną. Weto przyniosło wymierne efekty. Co prawda nowa ustawa nie spełnia wszystkich moich oczekiwań, bo pomija te kwestie, które są dla mnie ważne, tj. walkę z symbolami UPA w Polsce czy wydłużenie okresu ubiegania się o obywatelstwo polskie przez obcokrajowców – tłumaczył się krytykowany m.in. przez Konfederację Nawrocki.