Premier Donald Tusk ma być wściekły po piątkowym głosowaniu dotyczącym prezydenckiego projektu ws. budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego. Zakładano, że propozycja Pałacu Prezydenckiego trafi do kosza, ale stało się inaczej za sprawą głosowania części posłów Polski 2050.
Jak już informowaliśmy, piątkowe głosowanie w Sejmie ukazało rozłam w koalicji rządzącej, bowiem część posłów Polski 2050 głosowała razem z Prawem i Sprawiedliwością oraz Konfederacją i Konfederacją Korony Polskiej. Jednym z nich był marszałek Sejmu Szymon Hołownia.
Pisaliśmy o tym więcej: Głosowanie ws. CPK. Tusk wściekły, Hołownia się tłumaczy. „Wykazać absurdy”
Jak opisuje „Onet” w koalicji rządzącej zrobiło się nerwowo po tym głosowaniu. – Tak wściekłego Donalda dawno nie widziałem – powiedział w rozmowie z portalem jeden z ministrów. Zdaniem innego rozmówcy „Onetu”, „to może być początek końca koalicji”.
„Część naszych rozmówców z rządu twierdzi, że premier był o krok od tego, by ogłosić, że od dziś koalicja jest mniejsza o jedno ugrupowanie” – podaje portal. Tusk już kilka tygodni wcześniej miał przestrzegać przed popieraniem prezydenckich inicjatyw.
Piątkowe głosowanie sam Tusk ocenił jako „zły znak”, podkreślając, że rząd ma własną wizję inwestycji. – My zaczęliśmy to budować, nie chcemy, żeby nam w tym przeszkadzali ci, którzy narysowali milion plansz, wydali setki milionów złotych i nic nie zrobili – grzmiał.
Z kolei marszałek Hołownia wskazywał, że „Komisja Infrastruktury naprawdę chce pracować nad tą ustawą, żeby wykazać absurdy, które się w niej znajdują”. – To wyjaśniłem panu premierowi i moje wyjaśnienia zostały przyjęte. Jako poseł uważam, że trzeba być niezwykle ostrożnym z odrzucaniem ustaw w pierwszym czytaniu. Zwłaszcza takich jak ta, która była szeroko komentowana przez obywateli w konsultacjach społecznych – tłumaczył Hołownia.