Strona głównaWiadomościPolskaWałbrzych. Amstaff zerwał się ze smyczy i rzucił na dziecko. 7-letnia dziewczynka...

Wałbrzych. Amstaff zerwał się ze smyczy i rzucił na dziecko. 7-letnia dziewczynka w szpitalu

-

- Reklama -

Do groźnego incydentu doszło 10 września na jednej z łąk przy ulicy Łokietka w Wałbrzychu. Bawiła się tam 7-letnia dziewczynka, która została zaatakowana i pogryziona przez amstaffa, wyprowadzanego przez wolontariusza lokalnego schroniska.

Amstaff o imieniu Bombel, znajdujący się pod opieką wolontariusza, zerwał się ze smyczy podczas popołudniowego spaceru. Zwierzę nie miało założonego kagańca, a jego opiekun – jak wynika z relacji świadków – nie zauważył grupy bawiących się w pobliżu dzieci.

Z okna widzieliśmy dzieci, nagle usłyszeliśmy krzyk: 'Mamo, tato, ratunku!’. Pies przewrócił córkę, uderzył głową, a potem zaczął ją tarmosić przez ubrania – relacjonuje pani Anna, matka Zuzi w rozmowie z TVN24.

7-latka trafiła do szpitala

Dziewczynka z ranami kąsanymi klatki piersiowej i ramienia została przewieziona na Szpitalny Oddział Ratunkowy w Wałbrzychu. Dzień po zdarzeniu rodzice udali się z dzieckiem do Wrocławia. 7-latka została poddana szczepieniom przeciw wściekliźnie i tężcowi.

- Prośba o wsparcie -

Bez cenzury. Bez kompromisów. Dzięki Tobie i z Tobą!

Bezkompromisowo przedstawiamy prawdę o Polsce i Świecie bez względu na działania aktualnej cenzury. Nie chodzimy na kompromisy. Utrzymujemy się z reklam i Twojego wsparcia. Jeśli chcesz wolnych mediów – WESPRZYJ NAS!

Jak informuje matka poszkodowanej, pies miał za sobą traumatyczną przeszłość – miał być ofiarą brutalnego znęcania się, w tym bicia młotkiem po głowie. Z tego powodu, podczas spacerów, zwierzę powinno być bezwzględnie zabezpieczone kagańcem.

Kierownictwo placówki przyznaje, że wina leży po stronie schroniska i przeprasza rodzinę poszkodowanej.

„Bardzo przykra sytuacja przede wszystkim dla dziecka, dla rodziców, dla nas, jako dla schroniska także” – mówi Michał Niewiadomski, kierownik placówki.

Po zdarzeniu wprowadzono nowe, bardziej rygorystyczne procedury dotyczące wyprowadzania psów na spacery. Placówka pozostaje również w kontakcie z rodzicami dziewczynki w celu ustalenia zadośćuczynienia.

Sprawą zajął się Zespół ds. Wykroczeń Komendy Miejskiej Policji w Wałbrzychu. Funkcjonariusze oczekują na opinię biegłego, która precyzyjnie określi stopień obrażeń odniesionych przez dziecko. W zależności od jej treści, wolontariuszowi mogą grozić zarzuty z art. 160 Kodeksu karnego, czyli narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

Źródło:tvn24.pl

Najnowsze