24-letni murzyn z Nigerii został zatrzymany przez bielańskich policjantów po tym, gdy w Urzędzie Dzielnicy Bielany w Warszawie pokazał podrobione dokumenty. „Mężczyzna usiłował posłużyć się fałszywym prawem jazdy i zaświadczeniem o zameldowaniu na pobyt czasowy. Już pierwsze oględziny dokumentów wzbudziły podejrzenia funkcjonariuszy, a dalsze sprawdzenia wykazały, że przebywał w Polsce nielegalnie” – poinformowała policja.
Do zdarzenia doszło kilka dni temu. Murzyn z Nigerii zgłosił się do pracownika w Urzędzie Dzielnicy Bielany, którego „dokumenty wzbudziły poważne wątpliwości”.
„Mężczyzna pojawił się w urzędzie, ponieważ aplikował na stanowisko taksówkarza i chciał zweryfikować, czy posiadany przez niego blankiet prawa jazdy uprawnia go do kierowania pojazdami na terenie Polski. Urzędnik nie zwlekał z reakcją i powiadomił o swoich podejrzeniach policję”.
Z informacji przekazanych policji wynikało, że murzyn mógł posłużyć się podrobionym prawem jazdy i zaświadczeniem potwierdzającym adres tymczasowego zameldowania.
Na miejsce wysłano funkcjonariuszy z Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą i Korupcją.
„W sali obsługi interesantów funkcjonariusze zastali tego mężczyznę. Już pierwsze spojrzenie na dokumenty wzbudziło uzasadnione podejrzenie, że nie są one autentyczne” – czytamy w komunikacie.
Dokumenty zabezpieczono. Murzyn z Nigerii został zatrzymany i osadzony w celi.
W wyniku dalszych ustaleń potwierdzono, że w Polsce przebywa nielegalnie.
„Podczas rozmowy z policjantami 24-latek przyznał, że prawo jazdy otrzymał od nieznanej osoby i nigdy nie przystępował do egzaminu. Policjanci przedstawili mu zarzuty dotyczące posłużenia się w Urzędzie Dzielnicy Bielany podrobionym polskim prawem jazdy oraz zaświadczeniem o zameldowaniu na pobyt czasowy” – przekazała policja.
Po wykonaniu czynności i uzyskaniu zgody od prokuratury, policja skontaktowała się ze Strażą Graniczną. Ta przejęła murzyna i w najbliższym czasie deportuje go do kraju pochodzenia.
Czynności w sprawie nadzoruje Prokuratura Rejonowa Warszawa-Żoliborz. Za takie czyny w Polsce groziłoby murzynowi do pięciu lat pozbawienia wolności. Co się stanie z nim w Nigerii – nie wiadomo, choć pewnie nic.