Strona głównaWiadomościPolskaByła dziewczyna zeznawała, Łukasz Żak został wyprowadzony z sali. Na własne życzenie

Była dziewczyna zeznawała, Łukasz Żak został wyprowadzony z sali. Na własne życzenie

-

- Reklama -

Łukasz Żak został wyprowadzony z rozprawy w procesie w jego sprawie. Stało się to na jego życzenie, ponieważ zeznania miała składać 23-letnia była partnerka Żaka Paulina K..

W czwartek w Sądzie Rejonowym Warszaw-Śródmieście odbyła się kolejna rozprawa w procesie Łukasza Żaka. Jest oskarżony o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie w nocy z 14 na 15 września ubiegłego roku.

Wówczas Żak, prowadząc volskwagena arteona uderzył w forda, w którym jechała czteroosobowa rodzina. Zginął 37-letni Rafał P.. Jego żona i dwójka dzieci trafili do szpitala w ciężkim stanie.

Ranna w wypadku została Paulina K., dziewczyna kierującego.

- Prośba o wsparcie -

Wesprzyj wolne słowo. Postaw kawę nczas.info za:

Podczas rozprawy Żak słuchał wdowy po Rafale K. Według mediów relacjonujących proces, słuchał jej ze spuszczoną głową i twarzą schowaną w dłoniach.

Niewykluczone, że to trik mający spowodować, by sędzia wydał niższy wyrok.

Potem zeznawać miała Paulina K.. „Fakt” przekazał, że występująca jako oskarżyciel posiłkowy K. nie miała nic przeciwko obecności oskarżonego na sali. Jednak oskarżony już miał i postanowił opuścić salę sądową.

„28-latek najwyraźniej poczuł się dotknięty. Chciał opuścić salę na czas zeznań byłej partnerki. I tak się stało. Został wyprowadzony. Salę, zgodnie z decyzją sądu, opuściły również media” – czytamy w „Fakcie”.

Paulina K. w wyniku wypadku musiała przejść skomplikowaną operację. Miała złamane oczodoły, wklęśniętą do tyłu szczękę i krwiaka wewnątrzczaszkowego.

Poza Łukaszem Żakiem i Pauliną K., w samochodzie jechali Sara S. i Adam K.. Nikt nie pomógł poszkodowanej 23-latce. Porzucili ciężko ranną kobietę i uciekli z miejsca wypadku.

O2.pl podaje, że zeznania K. „mogą mieć kluczowe znaczenie dla przebiegu procesu”.

„Podczas ostatniej rozprawy Żak nie nawiązał kontaktu wzrokowego z byłą dziewczyną i nie zamienił z nią ani słowa” – czytamy.

Biegli ustalili, że podczas wypadku Żak prowadząc auto był pijany. Trzymał też w ręku telefon komórkowy, którym nagrywał jazdę.

Jechał z prędkością 226 km/h. Ograniczenie prędkości na trasie, gdzie doszło do wypadku, wynosiło 80 km/h.

Żak uciekł po wypadku do Niemiec. W listopadzie ubiegłego roku trafił do aresztu na Białołęce. Postawiono mu zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym, ucieczki z miejsca zdarzenia i złamania sądowego zakazu prowadzenia pojazdów, którego swoją drogą skuteczność jest już legendarna.

Źródło:o2.pl

Najnowsze