Telewizja Polska to współorganizator akcji „Nasza Solidarność. A to nam się udało!”, w ramach której zaprezentowano 31 sierpnia koncert, będący muzycznym zwieńczeniem plebiscytu dotyczącym najważniejszych wydarzeń przełomu XX i XX wieku.
Na scenie pojawili się Piotr Grzelak – wiceprezydent Gdańska, czy Basil Kerski – dyrektor Europejskiego Centrum Solidarności. Poza TVP w likwidacji, organizatorami koncertu byli właśnie ECS i Miasto Gdańsk. Patronat medialny sprawował Onet i „Gazeta Wyborcza”, a „honorowy” Lech Wałęsa.
W sumie wszystko jasne i można było z góry spodziewać się tego, „co i jak” zaoferowano z naszej współczesnej historii. Dodajmy tylko, że w owym plebiscycie wygrało wydarzenie „Polska w NATO”, przed „Polską w Unii Europejskiej” i „Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy”.
Tematy potraktowano zgodnie z kanonem „fajnopolskiej” propagandy, a tłem dla nawet sympatycznej w większości muzyki, były ilustracje filmowe z poszczególnych wydarzeń. I tutaj na scenę wkroczyli zapewne „tajni agenci PiS”.
Obecnie rządząca koalicja 13 grudnia kpiła od lat z używania przez „PiS-owską publiczną TVP” języka niemieckiego w połączeniu z postacią Donalda Tuska, czyli dość często puszczanego w „minionej epoce” fragmentu jego wypowiedzi „fur Deutschland”…
TVP „odzyskano”, ale w czasie koncertu pojawił się tymczasem jeszcze lepszy „kwiatek”. Przy temacie z 2004 roku i wejścia Polski do UE, widzowie mogli nagle usłyszeć odliczanie po… niemiecku. Padło „ein, zwei, drei” i był wybuch radości. Pewnie, żeby nikt nie miał wątpliwości do czyjej Unii wstępowaliśmy? Później było słoneczko, unijne gwiazdki i pioseneczka „Iść w stronę słońca”…, czyli już normalny kicz.
Niemiecka odliczanka mogła jednak niejednego zszokować. Jeśli nie była to robota jakiegoś „agenta PiS”, to chyba wyjaśnia to tylko kolejne hasło z tego koncertu połączone z zacytowanym wezwaniem Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego z przestworzy – „Kosmos dla wszystkich!”. Nie ma wątpliwości, że realizatorzy rzeczywiście odlecieli w kosmos…