Jeżeli pani Żukowska uważa, żebym tworzył groźby względem moich dzieci, czy mojej żony, jest to jakieś nieporozumienie. Ja nigdy nie miałem zbyt dobrego zdania o pani Żukowskiej, ale tutaj przekroczyła wszelkie granice – skomentował Sławomir Mentzen sugestie Anny Marii Żukowskiej, jakoby groźby kierowane przez Ukraińców pod adresem kandydata Konfederacji na prezydenta były mistyfikacją.
W ostatnich dniach Mentzen ujawnił film, na którym zamaskowani mężczyźni mówiący po ukraińsku kierują pod jego adresem pogróżki. To kolejne już groźby kierowane do Mentzena przez Ukraińców.
W rozmowie z Bogdanem Rymanowskim na antenie Radia ZET Mentzen zdradził, że nagranie otrzymali zarówno on, jak i poseł Konfederacji Grzegorz Płaczek drogą mailową. Przypomniał, że już pierwsze groźby, otrzymane na przełomie lutego i marca, zgłosił odpowiednim służbom, ale nic w tej kwestii się nie wydarzyło.
CZYTAJ WIĘCEJ: Ukraińcy znowu grożą Mentzenowi, służby bierne! „Dajemy Ci ostatnią szansę” [VIDEO]
– Najpierw to zgłosiłem na policję, potem przyjechali jacyś członkowie, policjanci chyba z CBŚP, z jakiejś jednostki właśnie dotyczącej cyberprzestępczości. No i do tej pory nie słyszałem o żadnych efektach tego zgłoszenia. Policja powiedziała, że będą szukać – wspomniał Mentzen.
– Mnie najbardziej przeraża, w jakim kartonowym państwie my żyjemy. Bo trzy miesiące temu zgłosiłem to na policję, przez prawie trzy miesiące nic się nie wydarzyło. Jestem posłem, kandydatem na prezydenta RP i chciałbym czuć wsparcie swojego państwa w tego rodzaju sytuacjach – dodał.
Dziennikarz zapytał polityka, czy zaproponowano mu ochronę policyjną. – Wczoraj wieczorem (w dniu opublikowania kolejnych gróźb – red.) dostałem przed wiecem w Toruniu propozycję ochrony od policji. Nie skorzystałem. Wolałbym, żeby policja zajęła się znalezieniem sprawców, znalezieniem osób, które mi grożą. Jeżeli ktoś będzie chciał zrobić mi krzywdę, to i tak to zrobi, niezależnie od tego, czy będę miał ochronę policyjną, czy nie – stwierdził Mentzen.
Anna Maria Żukowska z Lewicy sugeruje, że pogróżki to mistyfikacja. „Nie dostałeś, tylko nieudolnie nagrałeś z kolegami” – napisała poseł w mediach społecznościowych.
– Słów brakuje na coś takiego. Jeżeli pani Żukowska uważa, żebym tworzył groźby względem moich dzieci, czy mojej żony, jest to jakieś nieporozumienie. Ja nigdy nie miałem zbyt dobrego zdania o pani Żukowskiej, ale tutaj przekroczyła wszelkie granice – skomentował jej zachowanie Mentzen.
Rymanowski poruszył również kwestię potencjalnej rosyjskiej prowokacji, pytając czy groźby mogą być elementem działań mających na celu skłócenie Polaków i Ukraińców.
– Może to być oczywiście rosyjska prowokacja. Nawet wolałbym, żeby to była rosyjska prowokacja, niż żeby rzeczywiście jacyś Ukraińcy grozili mi śmiercią. Byłby to dla mnie wariant i dla mojej rodziny zdecydowanie bezpieczniejszy, ale chciałbym, żeby polskie służby ustaliły, kto to robi – podsumował w Radiu ZET Mentzen.