Poszukiwania ludzkich szczątków to nie reality show; należy także zrozumieć, że ekshumacje w Puźnikach odbywają się w czasie, gdy Ukraina pozostaje celem rosyjskich bombardowań – powiedział PAP wiceminister kultury Ukrainy Andrij Nadżos, pytany, dlaczego media nie otrzymują na ten temat informacji.
– Ekshumacje to nie jest reality show. Prace trwają i nie chcemy, aby były one upolityczniane, bo jak tylko znów zaczniemy bawić się w politykę to – jak pokazuje praktyka – wszystkie te procesy zajdą w ślepy zaułek – oświadczył.
Puźniki to dawna wieś Kresów Wschodnich II RP, w dzisiejszym obwodzie tarnopolskim na zachodzie Ukrainy, gdzie w nocy z 12 na 13 lutego 1945 r. ukraińscy nacjonaliści wymordowali – według różnych źródeł – od 50 do 120 Polaków. W czwartek ruszyły tam pierwsze ekshumacje od zniesienia przez stronę ukraińską w listopadzie 2024 r. zakazu poszukiwań i ekshumacji szczątków polskich ofiar wojen i konfliktów na terytorium Ukrainy. Media nie otrzymują żadnych szczegółów na temat tych prac.
– Najważniejsze jest to, że rozpoczęliśmy te prace w warunkach, gdy Rosja każdego dnia uderza w nas 100 rakietami i w tych dniach chowamy w Kijowie 12 osób (po ataku na stolicę Ukrainy w czwartek). Uważam, że wzięliśmy na siebie ogromną odpowiedzialność i dokonaliśmy niezwykłego kroku w kierunku oczekiwań naszych polskich przyjaciół, bo robimy to w czwartym roku wojny. Wydaje mi się, że jest to bardzo istotne – podkreślił Nadżos.
Już wcześniej jednak pojawiały się doniesienia o ekshumacjach Niemców, którzy polegli na terytorium dzisiejszej Ukrainy podczas konfliktów zbrojnych w XX w. Wojna rosyjsko-ukraińska najwyraźniej nie była tu przeszkodą.
Nadżos zaznaczył, że celem prac w Puźnikach jest godne upamiętnienie bestialsko pomordowanych przez Ukraińców z UPA polskich ofiar, które pochowane są w tym miejscu. – Ten proces został zapoczątkowany, by znaleźć szczątki ludzi i pochować je zgodnie z chrześcijańską tradycją. To jest bardzo ważne – powiedział.
Wiceminister zaznaczył, że wszystkim zaangażowanym w prace w Puźnikach zależy na tym, by odbywały się one w spokoju. – Chcemy uczciwego, spokojnego i profesjonalnego dialogu. Ale chcemy też, żeby nasi polscy bracia i siostry rozumieli, że robimy to w czasie, gdy każdego dnia chowamy dziesiątki ludzi, którzy giną w niczym niesprowokowanej (…) wojnie – oświadczył w rozmowie telefonicznej z PAP.
Rozpoczęte w czwartek ekshumacje w Puźnikach są kontynuacją prac prowadzonych przez Fundację Wolność i Demokracja od maja do sierpnia 2023 r., zakończonych odnalezieniem mogiły, w której spoczywają szczątki ofiar zbrodni. W styczniu 2025 r., na podstawie wyników prac poszukiwawczych, władze ukraińskie udzieliły zezwolenia na przeprowadzenie ekshumacji odnalezionych szczątków.
W pracach koordynowanych przez fundację biorą udział eksperci z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego, Instytut Pamięci Narodowej oraz przedstawiciele ukraińskiej fundacji Wołyńskie Starożytności, która 8 stycznia otrzymała od władz Ukrainy zgodę na poszukiwania. Prace są w całości finansowane z budżetu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
W proces włączone są rodziny zabitych, które przekazują materiał do badań genetycznych. W Puźnikach pracuje polsko-ukraińska grupa, która liczy ponad 40 specjalistów, a całym procesem badań genetycznych zajmie się potem łącznie ok. 50 naukowców.
Decyzja o zniesieniu obowiązującego od 2017 r. moratorium na poszukiwania i ekshumacje szczątków polskich ofiar zbrodni wołyńskiej została ogłoszona pod koniec listopada 2024 r. podczas wspólnej konferencji prasowej ministrów spraw zagranicznych Polski – Radosława Sikorskiego i Ukrainy – Andrija Sybihy.
Ukraina potwierdziła wówczas, że „nie ma żadnych przeszkód do prowadzenia przez polskie instytucje państwowe i podmioty prywatne we współpracy z właściwymi instytucjami ukraińskimi prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych na terytorium Ukrainy, zgodnie z ustawodawstwem ukraińskim” i zadeklarowała „gotowość do pozytywnego rozpatrywania wniosków w tych sprawach”.
Jak powiedział w wywiadzie dla PAP Paweł Kowal, pełnomocnik rządu ds. odbudowy Ukrainy kierujący polsko-ukraińską Grupą Roboczą ds. dialogu historycznego, wniosków o wydanie zgód na ekshumacje, które Polska traktuje jako „bazowe” i które uzgodniono ze stroną ukraińską, jest obecnie 13.
Dotyczą one „kwestii zbrodni wołyńskiej, ale także poszukiwania, ekshumacji w miejscach związanych z innymi wydarzeniami historycznymi, na przykład zbrodniami stalinowskimi, albo z wojną obronną 1939 r.”. Poza tym – jak poinformował Kowal – „składane są kolejne wnioski; składają je także organizacje społeczne, jak w odniesieniu do miejscowości Ugły” na Wołyniu.