Strona głównaGŁÓWNYNASZ WYWIAD. Braun o akcji w Opolu. "Przywróciłem równowagę prawa"

NASZ WYWIAD. Braun o akcji w Opolu. „Przywróciłem równowagę prawa” [VIDEO]

-

- Reklama -

We wtorek na opolskim rynku kandydat na prezydenta Grzegorz Braun zamalował spray’em nieobyczajną wystawę dotyczącą środowiska LGBTQWERTY+. Do sprawy odniósł się na antenie „Najwyższego CZAS!”-u.

Przypomnijmy, że polityk napisał czarnym spray’em na ustawionych na opolskim rynku planszach: „Stop propagandzie zboczeń”. Nie obyło się bez konsekwencji, bowiem władze lokalu, w którym miało się w tym mieście odbyć spotkanie z Braunem, wymówiły mu umowę. Spotkanie z mieszkańcami i tak się jednak odbyło – tyle że na rynku. Przyszły na nie tłumy.

Braun i ochroniarze w Opolu. „Ja dopiero zaczynam”. Tłum ludzi na spotkaniu po wymówieniu sali [VIDEO]

- Reklama -
1,5 proc. dla Fundacji Najwyższy Czas!

Europa Suwerennych Narodów

– To nie jest tylko mój indywidualny sprzeciw, fanaberia, jakaś fantasmagoria. To jest po prostu stan prawny. W Rzeczpospolitej Polskiej na razie jeszcze obowiązuje prawo, które zapisane jest m.in. 31. artykule Konstytucji i tam mowa o moralności publicznej – wskazał Braun.

- XVI Konferencja Prawicy Wolnościowej -

– Zwracam uwagę, że to nie jest język publicystyki, poezji, tylko to jest język prawa: moralność publiczna jest wartością postrzeganą przez ustawodawcę, jako wymagająca ochrony prawnej. Dalej w kodeksie wykroczeń mamy artykuły, które mówią o niemoralnych zachowaniach, manifestacjach i mówią o wybrykach nieobyczajnych, do których zaliczane jest np. eksponowanie ogłoszeń, ilustracji, które mają treść, no właśnie, nieobyczajną – dodał.

– I ja zatem w dniu wczorajszym interweniując na opolskim rynku przywróciłem równowagę prawa i przywróciłem bezpieczeństwo w przestrzeni publicznej. Czyje bezpieczeństwo? Bezpieczeństwo normlanych ludzi, którzy – chwała Bogu – ciągle jeszcze stanowią większość w Polsce, normalnych rodzin, ojców, matek, którzy nie planują w swoim programie wychowawczym, edukacyjnym promocji dewiacji. I to wszystko na temat stanu prawnego – mówił w środę polski poseł do Parlamentu Europejskiego.

– Parady dewiantów, promotorów dewiacji – eksponowanie takich treści pod bokiem władzy samorządowej, bo to się działo tuż pod ratuszem, to samo w sobie właśnie, moim zdaniem, nosi znamiona czynu zabronionego – ocenił.

– Brońmy naszej przestrzeni publicznej przed propagandą zachowań, które, oprócz tego, że są właśnie niemoralne, nieobyczajne, ale są także groźne dla zdrowia i życia. Ja przypomnę, statystycznie sodomici żyją krócej. I jeżeli nasze dzieci, młodzież mamy w tej sprawie informować, to chyba właśnie to jest kluczowa informacja. Tak kluczowa, jak np. to, co oznacza światło zielone, czy światło czerwone na przejściu ulicznym – apelował lider Konfederacji Korony Polskiej.

– Ludzie, którzy hołdują niekonwencjonalnym zachowaniom w sferze seksualnej, ci ludzie ryzykują szwank na zdrowiu i skrócenie życia. Tu natomiast propaguje się te zachowania, jako niosące jakiś stygmat wyższości, wyjątkowości. No jest ewidentne, że tego typu ekspozycje promują, zachęcają, a zatem dezinformują młodych ludzi, co do rzeczywistego obrazu tych faktów – dodał.

Stąd moja interwencja, a potem reakcja władz opolskich, które przyznały to natychmiast w mediach, że tak, to z budżetu lokalnego 35 tys. zł na tych kilka plansz z ilustracjami o takiej treści nieobyczajnej – wyjaśnił.

Zobaczymy, jaki ta sprawa będzie miała dalszy bieg. Ja zadbałem o to, żeby miała dalszy bieg, tzn. wezwałem na miejsce policję i przedstawiwszy się, zwróciłem uwagę, że policja z mocy prawa powinna interweniować w takich sytuacjach – powiedział.

Najnowsze