W ostatnim czasie w politycznych dyskusjach pojawia się wątek współpracy otoczenia Andrzeja Dudy, a nawet Prawa i Sprawiedliwości, z Konfederacją. Teraz kolejne tajemnicze słowa padły z ust posła Przemysława Wiplera.
Przypomnijmy, że poniedziałkowy „Newsweek” twierdził, że Pałac Prezydencki chce „wykreować Sławomira Mentzena na nr 3 w wyborach prezydenckich”. Według gazety „Andrzej Duda widzi w PiS i Konfederacji przyszłych koalicjantów”.
Linia ta ma jednak nie podobać się prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu. Według tygodnika, zależy na tym zwłaszcza szefowi gabinetu prezydenta Marcinowi Mastalerkowi. Jak twierdzi „Newsweek”, „prezes PiS uważa otoczenie Dudy za zdrajców, wścieka się, że cokolwiek mogłoby zależeć od dworzan prezydenta, a już zwłaszcza od jego nadwornego giermka”.
Otoczenie Dudy chce wykreować Mentzena. Kaczyński jest wściekły. „Uważa ich za zdrajców”
Teraz o doniesienia, mówiące o potencjalnym dołączeniu do Konfederacji Marcina Mastalerka i Łukasza Rzepeckiego, został zapytany w Radiu WNET Przemysław Wipler.
– Nie ma takich rozmów, nigdy nie było. Ale ja osobiście – mówię to tylko jako Przemysław Wipler – uważam, że to są bardzo zdolni politycy, którzy na polskiej scenie politycznej, w służbie dla Polaków, będą mieli jeszcze dużo dobrych, ciekawych wyzwań – powiedział polityk.
Przypomniał też, że Rzepecki nie został posłem przed pięcioma laty, dlatego że odmówił „jedynki” z list PiS-u w Koninie. – To jest człowiek pryncypialny, nie chciał głosować za podnoszeniem podatków, wystąpił z PiS – mówił Wipler.
– Nie jestem w tym momencie upoważniony do mówienia o jakichkolwiek transferach. Mówię o moich osobistych sympatiach, moim osobistym podejściu. Jeżeli ja cokolwiek ważnego robiłbym w polskiej polityce, chciałbym z takimi ludźmi współpracować – oświadczył.