Strona głównaMotoryzacjaRząd znowu chce skroić kierowców. Nowe przepisy w sprawie fotoradarów. Będzie domniemanie...

Rząd znowu chce skroić kierowców. Nowe przepisy w sprawie fotoradarów. Będzie domniemanie winy i automatyczna kara

-

- Reklama -

Rząd Donalda Tuska planuje zmiany, by od nowego roku ściągać większe haracze od kierowców. Nowe przepisy mają narzucić na właściciela pojazdu obowiązek udowodnienia, że to nie on prowadził auto, jeśli fotoradar zrobił zdjęcie jego auta. Jeśli tego nie zrobi, on zapłaci mandat.

Ministerstwo Infrastruktury pracuje nad zmianami w przepisach. Mają one uniemożliwić kierowcom unikania mandatów z fotoradarów.

- Reklama -
1,5 proc. dla Fundacji Najwyższy Czas!

Jednym z problemów ministerstwa jest metoda „na Ukraińca”. Gdy fotoradar zrobi zdjęcie po przekroczeniu prędkości,  Inspekcja Transportu Drogowego próbuje ustalić sprawcę. Jeśli tego nie zrobi, mandat jest nieegzekwowany.

Europa Suwerennych Narodów

Metoda „na Ukraińca” polega na tym, że właściciele pojazdów podają prawdziwe lub fikcyjne dane osoby zza wschodniej granicy, która miała prowadzić auto. Ze względu na luki w przepływie informacji między krajami UE i spoza niej, GITD często nie może ustalić tożsamości osoby rzekomo kierującej pojazdem, przez co sprawa zostaje umorzona, a państwo nie bogaci się dodatkowo kosztem obywatela.

- XVI Konferencja Prawicy Wolnościowej -

Celem zmian przepisów jest poprawa ściągalności mandatów. Obecnie wynosi ona 50 proc..

Według proponowanych zmian, właściciel byłby automatycznie obciążany mandatem karnym w razie braku wskazania kierującego. Co prawda łamie to zasadę domniemania niewinności, ale kto by się takim „szczegółem” w III RP przejmował?

W rozmowie z money.pl Maciej Wroński – prezes Związku Pracodawców Transport i Logistyka Polska – przekonuje, że planowane zmiany… zmierzają w dobrym kierunku. Jako coś ważnego a nie oczywistego wskazuje możliwość zapewnienia właścicielom i posiadaczom pojazdów możliwość udowodnienia, że to nie oni byli sprawcami wykroczenia.

„W takich przypadkach konieczne będą odpowiednie mechanizmy umożliwiające wskazanie rzeczywistego sprawcy. Wroński zwraca uwagę, że wprowadzenie odpowiedzialności karno-administracyjnej, opartej na zasadzie winy obiektywnej, wymaga jednocześnie uwzględnienia tzw. 'okoliczności uwalniających’, które pozwolą uniknąć niesłusznego ukarania właściciela pojazdu” – podaje motoryzacja.interia.pl.

Prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce Jan Buczek z kolei ma konkretniejsze obiekcje i zwraca uwagę na wątpliwości dotyczące nowych przepisów. Stwierdza, że wedle założeń właściciel pojazdu ma ponosić konsekwencje za niedoskonałość systemu egzekwowania mandatów. Podważa też słuszność założenia automatycznej odpowiedzialności wobec obowiązującego prawa.

„Propozycja resortu budzi również konkretne wątpliwości, zwłaszcza w odniesieniu do odpowiedzialności użytkowników i właścicieli pojazdów należących do instytucji finansowych. Na przykład w przypadku samochodu leasingowanego, gdy użytkownik nie wskaże sprawcy wykroczenia, teoretycznie odpowiedzialność mogłaby zostać przypisana bankowi” – zwraca uwagę portal.

„Interia” podkreśla, że są to na razie wstępne założenia. Jednak ich wprowadzenie w życie wydaje się być „wysoce prawdopodobne”.

Najnowsze