Dziś mija dokładnie rok od interwencji gaśnicowej Grzegorza Brauna w polskim Sejmie. W krótkim nagraniu Janusz Korwin-Mikke podsumował, co się od tamtej pory zmieniło.
– Rok temu przez Polskę przeszedł wstrząs elektryczny. Kolega Braun chwycił i zgasił chanukowe świece w Sejmie. Oczywiście, świeca grozi pożarem, zwłaszcza w Sejmie, trzeba dbać o porządek, ale powiedzmy jasno, nie o gaśnicę chodzi, tylko o samą zasadę – wskazał Korwin-Mikke.
– To, że w Sejmie pojawiła się nagle sekta Chabad Lubawicz, to była rzecz zdumiewająca. W ogóle ta sekta, która się pojawiała w Polsce przecież od bardzo dawna, obserwowałem tę sektę, ona była bardzo ciekawa i porządna. To była taka sekta, w której byli dziedziczni rabini. Tam było chyba z osiem pokoleń tych rabinów i to była naprawdę bardzo porządna sekta. Ale gdzieś tak 10 lat temu umarł ostatni rabin i nie wyznaczył następcy. I od tej pory, proszę państwa, w tej sekcie zapanowała demokracja. I co się zrobiło z bardzo porządną sektą, to aż przykro mówić, to naprawdę jakieś dziwactwa tam się pojawiły. To są takie skutki w ciągu dziesięciu lat. Jak można coś takiego zrobić z porządną religijną sektą? – dziwił się nestor ruchu wolnościowego w Polsce.
– I dlaczego ta sekta akurat się pojawiła w Sejmie? Dlaczego w ogóle w Sejmie, gdzie podobno nie ma być żadnej religii, to nagle się pojawia nowa religia? No i dlaczego akurat sekta Chabad Lubawicz, ta sekta ma również jakieś dziwne powiązania z Nowym Jorkiem, nie mamy zielonego pojęcia. W każdym razie nastąpiło to w bardzo niefartownym momencie, bo akurat parę dni wcześniej Izrael zaczął dokonywać masakr w Grazie. I akurat w tym momencie świętowanie żydowskich świąt, no kolegę Brauna po prostu rozwścieczyło. I stąd ta akcja – przypomniał.
– Nie mam pojęcia, jakie tutaj były reakcje w pierwszej chwili wszystkich zainteresowanych, natomiast faktem jest, że atak z środowisk żydowskich na kolegę Brauna był nad podziw słaby, wbrew pozorom. Słaby dlatego, bo sekta Chabad Lubawicz się wśród Żydów wcale nie cieszy jakimś szczególnym poważaniem. Więc bałem się, że będą znacznie ostrzejsze ataki – ocenił.
– Natomiast nasi szabes goje, no to już podnieśli wrzask straszliwy, uważając, że kolega Braun skompromitował Polskę. Co najmniej jakby Reichstag podpalił albo coś takiego – podkreślił Korwin-Mikke.
– W każdym razie od tego czasu Polska się zmieniła. Polska się zmieniła, bo ludzie zobaczyli, że można i przeżywa się atak na pewne rzeczy, które jeszcze wcześniej wydawały się absolutną świętością i mówić w ogóle o tym nie można. Teraz już można mówić – wskazał.
– Teraz już można mówić (…) pan Donald Trump wygrał wybory w USA, to coraz więcej będzie można mówić – stwierdził Korwin-Mikke, dodając, że na X za czasów Elona Muska też „można mówić”.
– Niedługo może i na Facebooku będzie można mówić, mówić swobodnie, albo i na YouTubie, zobaczymy. Czasy się zmieniają – skwitował.
– W każdym razie, proszę Państwa, czasy się naprawdę zmieniają i ta gaśnica stała się w Polsce punktem zwrotnym. W Ameryce to są wybory Trumpa, A w Polsce, proszę Państwa, to jest to. To jest, proszę Państwa, gaśnica. O właśnie – zakończył Korwin-Mikke, posługując się gaśnicą.