Strona głównaWiadomościPolskaMiliony złotych strat i ranni pasażerowie. Potężne skutki błędu kierowcy

Miliony złotych strat i ranni pasażerowie. Potężne skutki błędu kierowcy [VIDEO]

-

- Reklama -

Kilkanaście milionów straty, gigantyczne opóźnienia i 7 rannych osób – to bilans wypadku drogowego, do którego doszło na przejeździe kolejowym w Nowej Suchej na Mazowszu. Kierowca ciężarówki wjechał na niego, mimo opadających rogatek.

Do zdarzenia doszło we wtorek na przejeździe drogowo-kolejowym w Nowej Suchej. PKP zamieściło nagranie z wypadku. Internauci zwracają uwagę na kilka aspektów.

Pociąg relacji Bydgoszcz Główna – Lublin Główny zderzył się z samochodem ciężarowym.

Na nagraniu widać jak zamyka się przejazd kolejowy, a następnie przejeżdża pociąg osobowy. Przed ciężarówką stoją dwa samochody osobowe. Po tym, jak pociąg przejechał, rogatki podnoszą się, ale światła wciąż jeszcze migają. Samochody mimo to ruszają w dalszą drogę. Po chwili rogatki ponownie się zamykają.

Auta osobowe zdążyły przejechać przez tory, ciężarówka natomiast przy wjeździe zahaczyła o jedną rogatkę, a kierowca zatrzymał pojazd przed opadającą rogatką na wyjeździe. Mężczyzna wysiadł z ciężarówki i zaczął w panice biegać i rozglądać się po torach. Kiedy dostrzegł nadjeżdżający pociąg, zaczął machać rękami. Takie zachowanie nie miało jednak szans na powodzenie, pociąg nie byłby w stanie się zatrzymać. Doszło do zderzenia pociągu z samochodem ciężarowym.

Według PKP PLK SA, „kierujący ciężarówką celowo zlekceważył sygnalizację świetlną i opadające rogatki na przejeździe kolejowo-drogowym”. „Wyłamał rogatkę wjazdową, wjeżdżając na przejazd, zatrzymał się na torach i wysiadł z auta bez wzięcia odpowiedzialności za bezpieczeństwo nie tylko osoby, która z nim podróżowała, ale również pasażerów nadjeżdżającego pociągu” – grzmi przewoźnik.

Skutki zdarzenia są bardzo poważne. Rannych zostało 7 pasażerów pociągu, a naprawę zniszczeń infrastruktury wyceniono na 12 mln zł. Ponadto PKP wskazuje, że „setki podróżnych nie dotarło na czas lub w ogóle do zaplanowanych miejsc, ponieważ opóźnienia pociągów wyniosły łącznie ponad 3,5 tysiąca minut a kluczowa magistrala kolejowa została zablokowana”.

„Sprawca wypadku zostanie obciążony kosztami za uszkodzenie infrastruktury, taboru oraz akcji ratunkowej” – oświadczono.

PKP przestrzega, że „kierowca zrobił wszystko odwrotnie niż podpowiada logika”, a wystarczyło przestrzegać przepisów. Internauci pod nagraniem zwracali uwagę na kilka kwestii.

„Wina kierującego bezsporna ale dlaczego rogatki się w ogóle podniosły w sytuacji tak krótkiej przerwy między jednym zamknięciem a drugim?To był tak krótki odstęp że nawet światła nie zdążyły zgasnąć czyli zgodnie z przepisami ŻADEN samochód nie miał prawa w tym czasie przejechać” – wskazał tomo.

„Nie tylko on, kierowcy zapominają, że przejechać można dopiero w momencie w którym gasną światła a nie w momencie w którym podniosą się szlabany” – zaznaczył Rineri239.

„czy może mi ktoś wyjaśnić, dlaczego w ogóle podniosły się rogatki, skoro cały czas było czerwone światło? Dwa pierwsze samochody tak samo złamały przepisy (ale mało kto w ogóle się przejmuje czerwonym na przejazdach niestety – ludzie nie wiedzą, że to to samo co czerwone drogowe)” – napisał Krzysztof Żychowski.

„Przeciez nie tylko on, tylko dwóch przed nim. Poza tym rogatki nie powinny sie otwierać kiedy za kilkanaście sekund ma przejechać następny skład. Sygnalizacja ciągle paliła sie na czerwono, to po cholere się podnoszą szlabany. Winę za wypadek w dużej części ponosi PKP!” – ocenił Lucek K.

Internauci podkreślali też, że wystarczyło, aby kierowca wyłamał rogatkę na wyjeździe i skutki byłby o wiele mniejsze. „Edukujcie proszę kierowców (baranów) że te rogatki są teraz specjalnie robione w ten sposób aby w takim przypadku je wyłamać. Naprawdę potrzeba jakiejś kampanii społecznej” – napisał Radek Bieńkowski.

„Przydałaby się jakaś kampania informacyjna dla kierowców o tym jak działają te nowe szlabany, że je łatwo wyłamać, z niewielkimi szkodami dla auta i kosztami naprawy, jeżeli już się komuś zdarzy taka głupota jak ta sytuacja na załączonym nagraniu” – stwierdziła Małgosia eS.

Najnowsze