Strona głównaWiadomościPolitykaKorwin-Mikke: "Można nazwać to spiskiem, a można nazwać genialnym planem"

Korwin-Mikke: „Można nazwać to spiskiem, a można nazwać genialnym planem” [VIDEO]

-

- Reklama -

W Warszawie przed siedzibą przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce odbyła się konferencja prasowa Bezpartyjnych Samorządowców Normalna Polska w Normalnej Europie. Zainaugurowała ona kampanię wyborczą do Parlamentu Europejskiego.

Szefowa sztabu Komitetu Wyborczego Wyborców Bezpartyjni Samorządowcy Normalna Polska w Normalnej Europie Wioletta Jachowicz-Wróblewska poinformowała o zarejestrowaniu Komitetu i startu w wyborach do PE w 2024 roku. – Komitet ten łączy wiele różnych środowisk, którym leży na sercu dobro i interes naszej Ojczyzny. To wspaniali ludzie – wskazała.

– Jest z nami również człowiek wierny swoim ideałom, niezmienny w poglądach, ikona wolności Janusz Korwin-Mikke. On sam w sobie jest już gwarancją, że ideały wolnościowe w Unii Europejskiej będą przez nas wybrzmiewały bardzo głośno – stwierdziła.

Marek Woch, sekretarz zarządu głównego Bezpartyjnych Samorządowców i pełnomocnik do spraw budowy struktur w całym kraju podkreślił, że „Bezpartyjni Samorządowcy jako jedyny komitet wyborczy wyborców zarejestrował listy w całym kraju i to po raz trzeci w ciągu ośmiu miesięcy”.

– Pierwsza skuteczna rejestracja kandydatów do Sejmu i do Senatu miała miejsce na jesieni do Parlamentu polskiego. Wybory samorządowe również okazały się sukcesem, gdzie wprowadziliśmy dziesiątki radnych, wójtów, burmistrzów i prezydenta, prezydent Robert Raczyński, założyciel niegdyś bezpartyjnych samorządowców na Dolnym Śląsku. I proszę Państwa, oczywiście nie odbyło się też bez małych potyczek z Państwową Komisją Wyborczą, prawnych, bo w Gdańsku Komisja Wyborcza odmówiła nam rejestracji jednej listy, czyli 13. z 12 zarejestrowanych, musieliśmy odwołać się do Państwowej Komisji Wyborczej i Państwa Komisja Wyborcza wprost tutaj została skrytykowana przez Sąd Najwyższy – zaznaczył.

– Cytuję: „Wpływ na treść rozstrzygnięcia Sądu Najwyższego w składzie orzekającym miały w pierwszej kolejności regulacje konstytucyjne, w tym zwłaszcza powołany w skardze artykuł 32 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, statuujący zasadę równości w myśl tego przepisu, nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny. Potencjalnie utrzymanie w mocy zaskarżonej uchwały PKW w sposób oczywisty godziłoby zasadę zawartą w tym przepisie” – mówił dalej.

– Proszę Państwa, my jako obywatele, którzy rejestrują Komitet Wyborczy Wyborców, mamy takie poczucie, że jeszcze jesteśmy traktowani przez niektóre organy władzy, jak piąte koło u wozu, natomiast my nie poddajemy się, Szanowni Państwo, w tej walce i tutaj Sąd Najwyższy, często krytykowany publicznie, spełnia swoją rolę w naszej ocenie – wskazał.

Woch odniósł się też do startu Janusza Korwin-Mikkego z list Bezpartyjnych Samorządowców. – Pan prezes 60 lat walczy o wolność. Ja tylko przypomnę, że podwaliny Unii Europejskiej zostały oparte o swobodę przepływu osób, usług, kapitału, generalnie wolności wyboru. Natomiast przez ostatnie 20 lat jest taka opinia w społeczeństwie, nie tylko polskim, ale w społeczeństwach innych narodów Unii Europejskiej, że te wolności zostają po prostu mocno zanegowane. Stąd sojusz z Panem Januszem, z Panem prezesem Korwin-Mikke, jeżeli chodzi o pogląd wolności na te zagadnienia, które nas dotyczą – mówił.

– A z drugiej strony podchodzimy też w sposób, bo polityka to nie tylko władza, to nie tylko stołki, to nie tylko pieniądze, tylko ludzkie emocje. I my jako Bezpartyjni Samorządowcy się zastanawialiśmy, jak to jest możliwe, że Pan prezes 60 lat walczył o wolność, mówi o tej wolności, natomiast macierzyści koledzy, których jakby wypromował na scenie politycznej z jednej partii politycznej, podziękowali mu w sposób, powiem, niegrzeczny – dodał.

– Ja to odnoszę do przykładu naszych rodzin. Jeżeli nasi rodzice nas wychowali, tata, mama i po kilkudziesięciu latach stwierdzilibyśmy, że już tata, mama nam się nie mieści w domku naszym, no to uważamy, że z punktu widzenia empatii, ludzkich uczuć coś jest nie tak. I nie może być takiej sytuacji, że człowiek, który poświęcił życie na walkę o wolność, siedział w więzieniu, bo myślę, że niewiele osób wbrew pozorom na to zwraca uwagę, siedział w więzieniach przed 1989 za tę wolność, może być tak traktowany – wskazał.

– Przypominam, że bardzo każdy mówi o pieniądzach, że pieniądze będą dostawały samorządy, ale my nie chcemy, żeby rząd, obojętnie który rząd, decydował za wójta, burmistrza i prezydenta, ile pieniędzy do niego „skapnie”, żeby były rozdawane kartoniki, tak jak to miało miejsce w latach ubiegłych, tylko samorządowcy będą doskonale sobie radzić w Parlamencie Europejskim, jeżeli Państwo tak zdecydujecie – zaznaczył.

Głos zabrał także Janusz Korwin-Mikke. – Proszę Państwa, to już któreś moje wybory, mam nadzieję, że nie ostatnie. Walczymy właśnie o wolność. Ci ludzie, którzy tu siedzą w tym lokalu, oni kiedyś weszli do Europejskiej Wspólnoty Węgla i Stali, weszli do Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej i bardzo starannie – c – przerabiają ją na Związek Socjalistycznych Republik Europejskich. I my się temu zdecydowanie przeciwstawiamy. Na każdym szczeblu – wskazał Korwin-Mikke.

– To może być na szczeblu samorządów, o których mówił pan Marek Włoch. My przecież chcemy, żeby pieniądze z podatku spływały do gminy, z gminy szły do powiatu, do województwa, do państwa i ewentualnie do Unii Europejskiej, a nie, że pieniądze wszystkie idą do góry, a potem z góry, tak jak mówił pan Włoch, daje komu chce. My chcemy, żeby pieniądze były dzielone na dole przez ludzi – dodał.

– My chcemy generalnej wolności. Ci ludzie odbierają nam wolność za każdym krokiem. To jest bardzo starannie oplanowany spisek, który ma na celu odebranie nam wolności. Wolności jazdy samochodami, wolności budowania domów jakich chcemy. Przecież, proszę Państwa, jeżeli ktoś chce mieć mniej wydać na dom, a więcej wydać na ocieplenie, to jest to jego sprawa, a nie, proszę Państwa, Unii Europejskiej. I ta Unia wtrąca się dokładnie we wszystko. Ja byłem posłem do Parlamentu Europejskiego i rozmawiałem z panią komisarz od czegoś tam i pytam, dlaczego my się zajmujemy problemem goryli w Kongo. A ona mi odpowiedziała, bo my się zajmujemy wszystkim – mówił.

– Otóż ci ludzie chcą się zajmować wszystkim, regulować wszystko, a my chcemy wolności. I o tę wolność będziemy razem z samorządowcami tutaj walczyli. Dziękuję Panie Marku. (…) Liczę na pomyślną współpracę – zakończył.

Najnowsze